Witajcie w niedzielne popołudnie.
Oddałam Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie i mam wolne aż do chwili, gdy piesek powie, ze chce na spacer.
Od samego południa pada deszcz, który całkowicie zmył resztki śniegu i zostawia po sobie brzydkie kałuże.
Jednak spacer na działkę był dosyć przyjemny, jeszcze bezdeszczowy i bezwietrzny.
Pamiętacie wczorajsze widoki z mojej działeczki? Dzisiaj było już tak:
Uparłam się znaleźć jakieś oznaki nadchodzącej wiosny. W tym celu zabrałam z domu okulary, szukałam z nosem przy ziemi i...
Eureka!

Piwonia majowa.

Tulipaniki.

Kapustki rozchodnika.

Mak wschodni.

Orlik.
Więcej nie udało mi się znaleźć. Śpią zimowym snem.
Dominiko - a moje przebiśniegi mocno jeszcze śpią.

Może zapowiadane słoneczko je obudzi....
Współczuję Twojej bratowej. Przykra sprawa.
Marysiu [Maska] - u mnie aktualnie leje jak z cebra, a za chwilę piesek mnie na spacer wyprowadzi.
Przed południem na szczęście było ładnie, tylko ptaszek nie chciał mi zaśpiewać.
Pewnie poleciał innym uprzyjemnić pobyt na działce.
Ewelinko - śniegu już nie ma, ani śladu.
Już mi się naprzykrzyło to łażenie z psiakiem,

ale eMowi jeszcze się na zdrowie nie ma i trochę potrwa, zanim dojdzie do formy.
Moja kota włazi na każdy parapet, dlatego jeden pokój jest przed nią non-stop zamknięty.
Natalko - lubię zimę. Białą zimę!
Danusiu [danuta z] - zapisz sobie te sadzonki, bo ja miewam SKS, ale na wszelki wypadek też sobie zapisałam w kajeciku.
Sklepy ogrodnicze w pobliżu to fajna sprawa dla nas,

mniej fajna dla naszych portfeli.
U mnie teraz też już leje, niestety.
Pozdrawiam wzajemnie.
Krysiu [leszczyna] - spokojnie, do wiosny jeszcze daleko i Twoje sieweczki też urosną.
Myślisz, że nie dam rady wszystkiego pomieścić, a ja planuję kolejne wysiewy.
Oj tam, oj tam!

Nadwyżkami obdzielę potrzebujących i wszystko się pomieści w różnych ogrodach.
Pozdrawiam wzajemnie, dziękuję i też zdrówka życzę.
