
Mam na imię Marcin. Prawie rok temu zdecydowaliśmy się z żoną na ogródek działkowy (ROD). Po długich poszukiwaniach w końcu się udało.
Działka w formie kwadratu, 400 m2. Po środku chodniczek który prowadzi do szopki na narzędzia. Jako że działkę nabyliśmy na początku marca nie do końca było wiadomo co tam na niej wyrośnie. Jak się później okazało dużo roślin musieliśmy z niej usunąć ponieważ nie tak sobie ją wyobrażaliśmy. Kupiona działka była bez altany i instalacji elektrycznej. Woda też była podłączona nie do końca po mojej myśli.
Na początek zabrałem się za altanę. Wybór padł na konstrukcję szkieletową.
Wkop pod wylewkę czas zacząć:

Kamienie na początek:

Później wartwa piachu i płyty chodnikowe z betonu:


Na to wszytko parę metrów sześciennych betonu:

Jako że beton sobie wysychał zabrałem się za prąd. Szpadelkiem wykopałem jakieś 30 metrów kanału o głębokości około 60-80 cm, na szerokość szpadla.



Jak mówiłem tak zrobiłem. Zabrałem się za szkielet. Jako że ta mini altana ma mieć tylko około 9 m2 wybór padł na kantówki 4x6 cm. W narożnikach słupy wzmacniające z kantówki 6x6 cm.



