Natalia, dziękuję bardzo
Ewa, to jest według plakietki
Rhipsalis baccifera, mam go od lipca zeszłego roku, chyba przydybałam w Lidlu. Kupiony w ramach eksperymentu (jak cała moja sukulentowa sałata). Nie kwitł jeszcze. W sumie nie wiem, co się z nim robi, generalnie po naczytaniu się różnych informacji na jego temat, rozdzieliłam go na dwie części: jedną posadziłam do podłoża, które daję kaktusom, a drugą część włożyłam do kory dla storczyków, żeby zobaczyć w czym lepiej u mnie będzie rósł. Na razie obie części nie sprawiają problemów.
A na tworzenie oplątwowych kolonii to chyba za wcześnie, dużą część oplątw kupiłam w wersji "mała", włączając w to T. butzii, więc najpierw chyba sama musi wyrosnąć, żeby zacząć produkować koleżanki... Chociaż, jak latem będzie tak szalała jak teraz...
Ania, wątek Ewy "Moje tillandsie" jest skarbnicą wiedzy na temat tych "dziwnych" roślinek, na pewno warto tam zanurkować. Ja je przeważnie raz na tydzień kąpię we wiadrze, chyba że nie chce mi się ich ściągać z drabinek, wtedy zraszam co dwa dni

.
Zakwitł egzemplarz hippeastrum kupiony w tym roku, podpisany jako "Exotic Striped". Ten ma mniejsze kwiaty, kolor jest bardziej czerwony niż u poprzedniej rośliny. No i tamte pomarańczowe kwiaty lekko pachniały, a te nie pachną.
