Dziękuję.
Emi22 napisał(a):
Henryku jeździsz po nie, czy taki szmat drogi jadą do Ciebie kurierem/inny transport ?
(w sumie wody nie trzeba im zbyt wiele, dobrze zapakowana przesyłka i transport można powierzyć kurierowi).
Jeździć po hybrydy nie jeżdżę - co innego po kaktusy na które po raz kolejny wybieram się latem do Czech.
Przesyłka kurierem - kaktusy wysyła się zwykle bez ziemi - i po najdalej 3 dniach są u mnie w Kraśniku.
Często są to sadzonki (ucięte głowy do ukorzenienia) więc kłopotu jakby troszkę więcej bo rana do zabliźnienia duża. Ale mam wprawę - ostatecznie kaktusami zajmuję się długo - więc wypadów praktycznie nie mam.
Jeśli sadzonka jest spora i z korzeniami to często jeszcze w tym samym roku kwitnie.
Pozdrawiam!
Co roku ściągam gniazdo i próbuję zabezpieczać miejsce, a one i tak miejsce na nowe zawsze gdzieś tam znajdą.
. To niesamowite, jak różnorodne potrafią być rośliny, w zależności od stanowiska, z którego pochodzą. Kwitną zachwycająco 
.
