Witam Was w zimny, wtorkowy wieczór. Miałam nadzieję, że zima powoli odpuszcza i będzie już co raz cieplej ale chyba nic z tego. Zapowiadają mocne mrozy do 15 lutego. Potem życzę sobie i Wam wyłącznie wiosny
Wituś Lodowe granie mam co roku i bardzo lubię ten czas. W tym sezonie jest dodatkowo śnieżny podkład więc nie martwię się o roślinki. Tylko trzeba uważać na głowę
Karolinko Witaj

Na pomidorach to ja raczej poznaję się, ale zawsze w tym wątku jest ktoś, kto pomoże czy doradzi. Jeśli szukasz "nowego nałogu" to dobre miejsce

O pomidorki w każdej chwili podpytuj, sezon jeszcze nie zaczęty (przynajmniej u niektórych) i wszystko może się zdarzyć.
Na początku miała być wyłącznie część ozdobna ale, że z działką odziedziczyłam kilka starych drzew owocowych to postanowiłam o nie zadbać. Moje pierwsze wizyty na FO dotyczyły przycinania drzew

Potem zasiałam pierwszą sałatę, która wyrosła ogromna. Wtedy ślimaki jeszcze nie wiedziały o Tymczasowym

To był początek części spożywczej
Pierwszy pomidor pojawił się w 2014 roku, oczywiście złapał ZZ i wtedy na dobre zaczęła się moja przygoda z FO
Teraz łączę obie pasje ale mam do tego całkiem sporą działkę. Kwiaty też często sprawdzam czy da się je zjeść lub do czegoś wykorzystać.
Mistrzem w zjadaniu kwiatów jest
Ania (Skoanna).
Rozgość się proszę
Ania Kolekcjonerstwo albo zbieractwo

Ale to prawda, nie ma chyba owocu/warzywa, które miałoby tyle do zaoferowania: smaki, kolory, kształty, zapachy, rozmiary. Dodatkowy atut to fakt, że trudno spowodować, żeby z nimi nie wyszło. Nawet zupełnie niedoświadczone osoby doczekają się swoich owoców
U nas niestety także brud wszechobecny. W mieście tylko pułapki lodowe, piach i sól. No i oczywiście psie niespodzianki
Na wsi jest zupełnie inny świat

Co prawda śnieg bardzo mokry i ciężki ale w miarę czysty. No i przede wszystkim
jest. Cieszy mnie, że ziemia powoli naciąga wilgoć bo przynajmniej nie będzie aż takiej suszy. Ale błotko też wiosną będzie nie małe
Koperta u Ciebie a ja czekam na hasło "start"
Beatko Cieszę się choćby i takimi lodowymi koralami, bo Kraków oferuje zupełnie odmienny widok. Lubię białą zimę, lubię zmrożony świat pod warunkiem, że nie stoję na przystanku 20 minut czekając na autobus

Malachitową też mam od początku i uważam, że jest pyszna a zwróciłam na nią uwagę przez nazwę
Teraz będę siała jakiegoś zielonego od Ciebie albo od Irenki.
Marysiu W końcu od paru tygodni mamy podobną pogodę

Lodowe dzwonki są cudowne ale faktycznie potrafią bombardować.
Nie było słońca więc dzwonki nieco dłużej trzymały się na gałązkach. Kilka miałam za kołnierzem
Pamiętam oblodzony świat kilka zim temu. Brak prądu, wsie odcięte od świata i ekipy usiłujące uporać się z lodem. Wesoło nie było ale za to pięknie
Ja też liczę, że prognozy się nie sprawdzą
Z zielonymi chyba tak jest, że trzeba się ich nauczyć. Ja też zaczynałam od Malachitowej Szkatułki jak Beatka i wysiewałam go do ostatniego sezonu. Kosztowałam jak był twardy, miękkawy i jak nabierał lekko żółtej barwy czyli przejrzały. Mnie najbardziej smakuje właśnie w tej ostatniej fazie. W tym roku dla odmiany wysieję inną odmianę ale jeszcze nie wiem którą
Ale masło maślane
PS
Albo znów zapadam w sen zimowy albo dopada mnie przesilenie przed wiosenne. Śpię na stojąco i nawet siać zapomniałam w poniedziałek
