Miłko cieszę się, że wykiełkowały, to najważniejsze, teraz tylko czekać jak urosną i zakwitną.
W woreczkach nigdy nie próbowałam, ale jak widać każda metoda jest dobra.
Emi może za mocno starłaś, wystarczy tylko troszkę zetrzeć z jednej strony, aby dostała się wilgoć.
Starte wsadzone do doniczek też wystartują, ale nie widzimy ile wykiełkuje i dla zaoszczędzenia miejsca robimy to na wacikach.
Tomku ciekawe spostrzeżenie, aż żałuję, że sobie nie zapisałam które odmiany jak kiełkują,
raczej zawsze szukałam przyczyny w warunkach jakich się to odbywa. Ładne siewki, u mnie rzadko trafia się kolorowy liść.
Wyrastają moje pierwsze, reszta będzie później.
Bardzo się cieszę, że przybywa chętnych do zabawy z nasionkami, cudownie, będzie co podziwiać.
Zapraszam z fotkami.
