Tulapowisko
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Tulapowisko
No, zazdroszczę wiosny, u mnie 10 cm śniegu ciągle leży, ale tym się nie martwię.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7200
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Tulapowisko
Jakoś wiosennie zapachniało
U mnie jeszcze sporo śniegu w ogrodzie, dość zmrożonego. Wszystko pod puchową kołderką. Nie widziałam takich fajnych kiełków.
Ciekawe, czy moje żurawie się pojawią, jak co roku.

U mnie jeszcze sporo śniegu w ogrodzie, dość zmrożonego. Wszystko pod puchową kołderką. Nie widziałam takich fajnych kiełków.
Ciekawe, czy moje żurawie się pojawią, jak co roku.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Tulapowisko
Mati wiosna pełną parą u Ciebie zawitała
super
miejmy nadzieję, że zima już nie wróci
żeby roślinki w kość nie dostały 




- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Tulapowisko
Tulapku - no masz już tę wczesną wiosenkę u siebie, no nie do wiary.
U mnie wszystko nadal uśpione...
Do mnie kolejne różyczki przybędą jeszcze tej wiosny, a jakże! Nie mam ani jednej żółtej, więc czas było to zmienić. Pisałam o liście chciejstw różanych, że te to dopiero na następny sezon... Czasami trzeba sobie dawkować przyjemności....
Innych roślinek też przybędzie sporo. Na razie więc nie będę więcej zamawiała.
A wiesz, że w tym roku planuję jeszcze krzewy i klony, miłorząb, itp.
Co do Elfe, to zgadłeś - to bajka pod tytułem "Był sobie płot...." Ta róża objętościowo to gałązeczki ma wielkości otworu siatki, szkoda płotu, powaga. Co do jej wytrzymałości to jeszcze nie wiem, bo to jej pierwsza taka surowsza zima. Do tej pory zima miała maksymalnie tylko około 10 na minusie, więc różyczka zielone listeczki trzymała bardzo długo. Moja ma cały czas słoneczko.

U mnie wszystko nadal uśpione...
Do mnie kolejne różyczki przybędą jeszcze tej wiosny, a jakże! Nie mam ani jednej żółtej, więc czas było to zmienić. Pisałam o liście chciejstw różanych, że te to dopiero na następny sezon... Czasami trzeba sobie dawkować przyjemności....

Innych roślinek też przybędzie sporo. Na razie więc nie będę więcej zamawiała.
A wiesz, że w tym roku planuję jeszcze krzewy i klony, miłorząb, itp.
Co do Elfe, to zgadłeś - to bajka pod tytułem "Był sobie płot...." Ta róża objętościowo to gałązeczki ma wielkości otworu siatki, szkoda płotu, powaga. Co do jej wytrzymałości to jeszcze nie wiem, bo to jej pierwsza taka surowsza zima. Do tej pory zima miała maksymalnie tylko około 10 na minusie, więc różyczka zielone listeczki trzymała bardzo długo. Moja ma cały czas słoneczko.
Re: Tulapowisko
Anido, (nie pamiętam czy już byłaś ale wydaje mi się, że tak
), może o fajnie tak wiosennie mieć, ale znowu te minimalne minusy się trzymają, śnieg nie topnieje a ja nie mogę wysiedzieć, aż wszystko zacznie rosnąć
Małgosiu, u mnie trochę zmrożonego na rabatach w cieniu, muszę go rozkuć, bo jeszcze mi pogniją roślinki
Żurawie zawsze wracają, jak nie rodzice to nowe pokolenie, ale wracają
Mariuszu, raczej już zima nie wróci, za dużo śniegu stopniało. Teraz takie przedwiośnie prawdziwe mam
Bea, przedwiośnie
W końcu się ustatkowało, zawsze była zima i nagle wiosna, a teraz mam przedwiośnie
Dawkowanie przyjemności dobra rzecz
Tylko że jesienią też można róże sadzić
Ale lepiej tego nie rób, mi wypadło 5 z 7 kupionych. Teraz tylko wiosną sadzę. Żółtą różę mam jedną, teraz dojedzie kilka w zbliżonym kolorze po części. Babcia ten kolor uwielbia, prababcia nienawidzi a mnie drażni
Miłorząb planujesz, no no no
Też bym bardzo chętnie kupił, ale to tylko mariken u mnie przejdzie. Tu klony, tam linie, tu dom, a to drzewo jest za duże. A jakby mieli potem wyciąć to dziękuję
Klony popieram, szczególnie Esk Sunset
Elfe mówisz ma takie pędy.. Qurczę...To nie wiem, na co dać. Mam siatkę i płot drewniany. Ona się opiera, czy ją zaplatałaś? Może weranda da radę
Ale jak ma takie grube pędy to nie przemarźnie tak łatwo.
***
Dzisiaj ruszam planować nasadzenia ( tak, projekty, akurat
Ale o róże mi chodzi
). Trochę mnie niepokoi fakt, że mam tylko luty na doły, bo po 15 marca wysyłają. A w czwartek do niedzieli (wstępnie!) jadę z siostrą do wujostwa, coby ciocia drzewko wybrała i dała sobie troszkę zaprojektować ogródek
Dzisiaj znowu -4 rano, czemu ta ziemia nie chce rozmarznąć?


Małgosiu, u mnie trochę zmrożonego na rabatach w cieniu, muszę go rozkuć, bo jeszcze mi pogniją roślinki

Żurawie zawsze wracają, jak nie rodzice to nowe pokolenie, ale wracają

Mariuszu, raczej już zima nie wróci, za dużo śniegu stopniało. Teraz takie przedwiośnie prawdziwe mam

Bea, przedwiośnie


Dawkowanie przyjemności dobra rzecz



Miłorząb planujesz, no no no



Elfe mówisz ma takie pędy.. Qurczę...To nie wiem, na co dać. Mam siatkę i płot drewniany. Ona się opiera, czy ją zaplatałaś? Może weranda da radę

***
Dzisiaj ruszam planować nasadzenia ( tak, projekty, akurat



Dzisiaj znowu -4 rano, czemu ta ziemia nie chce rozmarznąć?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7628
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Tulapowisko


Bałwan super...... w życiu bym takiego ne wymyśliła

fajnie się Ciebie czyta.... tak na luzie
Asia
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Tulapowisko
Super, to już tulipany? U mnie wychyliły się krokusy wiosenne z trawnika, w nocy trzyma mróz, ale w dzień jest na plusie, co dzień większy kieł mają 

"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Tulapowisko
Asiu, witaj serdecznie
Wiosna powoli wychyla noski, wystarczy się schylić
Miło mi, że dobrze się czyta
Staram się, żeby było po mojemu, a nie wymyślane jak w epopejach na potrzeby .. jakie?
W życiu tak samo się kierują, bo wszelakie problemy stwarzamy sobie sami, a mi akurat się nie chce z nimi użerać
Aguś, ano tulipany
Krokuski też są, ale niektóre odmiany. U mnie cały czas na minusie lub w południe zero, ale tulipany to i na minusie rosną
***
Odpisali w sprawie dorzucenia żurawek-,,sadzonki będą okazałe" No ja myślę

Wiosna powoli wychyla noski, wystarczy się schylić

Miło mi, że dobrze się czyta


W życiu tak samo się kierują, bo wszelakie problemy stwarzamy sobie sami, a mi akurat się nie chce z nimi użerać

Aguś, ano tulipany


***
Odpisali w sprawie dorzucenia żurawek-,,sadzonki będą okazałe" No ja myślę

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Tulapowisko
Mati ale masz książkowe przedwiośnie.
U mnie nadal zima trzyma.
Czytam, że będziesz projektował cioci ogród. Trzymam kciuki, by wasze wizje były podobne, byś mógł się wykazać.

Czytam, że będziesz projektował cioci ogród. Trzymam kciuki, by wasze wizje były podobne, byś mógł się wykazać.

- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Tulapowisko
Wow, już tak cebulowe wychodzą z ziemi
A biedronka skąd się wzięła ?

A biedronka skąd się wzięła ?

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7628
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Tulapowisko
Ja jak byłam dzieciakiem, to nie było komputerów i internetu.
To tylko się latało po wertepach.
A że mieszkałam w niedużej, pięknej miejscowości, w Rudawach Janowickich ,to było gdzie chodzić.
Pamiętam jesienne krajobrazy
,aż kapały złotem i rudością , skoda ,że wtedy nie miałam aparatu (nie wiem czy umiała bym go obsługiwać
),zresztą wtedy raczej były dostępne dla zwykłych ludków carnobiałe i nie oddały by piękna tych okolic ,a te kolorowe zdjęcia, to były jak nie kolorowe ...
To tylko się latało po wertepach.
A że mieszkałam w niedużej, pięknej miejscowości, w Rudawach Janowickich ,to było gdzie chodzić.
Pamiętam jesienne krajobrazy


Re: Tulapowisko
Przyszła mi na myśl taka metafora naszego życia...
Kupujemy działkę lub kawałek własnego terenu. Zazwyczaj jest tam pełno drzew i chwastów. Sprzątamy, często doceniając stare odmiany drzew owocowych i rośliny tam rosnące. Potem zaczynamy się zadomawiać. Sadzimy pierwsze kwiatki, zazwyczaj małe byliny. Cieszymy się niezmiernie z najmniejszego, nawet polnego kwiatucha. Potem dojrzewamy, rozwijamy się. Sadzimy krzewy i własne drzewa. Planujemy, ulepszamy, upiększamy. Po kilku latach starzejemy się wraz z ogrodem. Widzimy ogrom pracy w niego włożony, wszystkie szczęśliwe chwile. I wiemy, że to wszystko miało sens, że każdy krok się liczył, każdy kwiatuszek miał własne zadanie, każdy chwast nas hartował. Tylko, że nie widzieliśmy tego na początku, i często wątpiliśmy w stworzenie własnego raju. Wywoływało to niechęć, łzy, nieprzyjemne chwile słabości, które były zbędne. Jeśli zrozumiemy, że każdy krok przez nas podjęty jest wkładem w nasz wewnętrzny ogród, nie będziemy się złościć, popadać w depresje. Drobnymi kroczkami dojdziemy do celu, nie ma się gdzie śpieszyć. Doceniajmy każdą małą chwilę, bo ona jest jak ten goździk, który rósł w rogu, zachwaszczony problemami, które można rozwiązać, i to na kilka sposobów. Nie ma drogi bez wyjścia. Jeśli trzeba, bierzemy nożyce i tniemy otaczające nas pokrzywy, które możemy potem wykorzystać. Rozumiecie? Każdy problem, wyzwanie, dołek emocjonalny, to wszystko sprawia, że jesteśmy coraz doskonalsi, pełniejsi, piękniejsi. Czy warto jest pozostawić tego goździka na pastwę perzu? Przeprawa będzie ciężka, jednak efekt nie raz sprawi nam dużo satysfakcji.
I może niektórzy to wiedzą, ale czułem potrzebę napisania tego, tą wewnętrzną, która jest teraz wkładem w mój ogród. Teraz zawsze w trudnych chwilach będę wracać do Tego. W końcu to sobie uświadomiłem tam, gdzie trzeba. No to teraz z górki
***
Ania, ciemierników nie mam, to nie takie książkowe
Cioci może nie tyle będę projektować ogród, co doradzać, co może posadzić, aby jakoś to wyglądało. Cierpi na syndrom ,,nie mam miejsca ani czasu". Wyleczę ją
Zapewne nie w jeden sezon, ale może jak u mnie zacznie wyglądać to się przekona
Seba, biedronka to pewnie z nieba, bo skąd? Mam w jednym miejscu ogródka trochę liści, w drugim kawałek drewna z dziurami, może z nich wyszła
Asiu, babcia też mi opowiada, że kiedyś to się chodziło, gdzie popadnie, i jadło, co się znalazło. Teraz mamy ,,nie jedz nic, bo osikane albo trujące" ,,tu niebezpiecznie, tam są kleszcze, wilki chodzą". No cóż, ja mam szczęście, jak zobaczę jelenia, chodzę na boso a kleszcza nie miałem nigdy, dzika nie dane mi było widzieć.
Widziałem na mapach Twoją rodzinną miejscowość, ile lasów! Nie dziwię się, że zachęcało to do wędrówek
Tak naprawdę to nie da się odbić piękna takich widoków. Do tego dochodzi cała aura-odgłosy, woń, powietrze... Może to i lepiej, że widoki te masz głęboko w sercu, a nie na płaskiej fotografii, która nigdy nie przechowa tak tego, jak serce właśnie
Kupujemy działkę lub kawałek własnego terenu. Zazwyczaj jest tam pełno drzew i chwastów. Sprzątamy, często doceniając stare odmiany drzew owocowych i rośliny tam rosnące. Potem zaczynamy się zadomawiać. Sadzimy pierwsze kwiatki, zazwyczaj małe byliny. Cieszymy się niezmiernie z najmniejszego, nawet polnego kwiatucha. Potem dojrzewamy, rozwijamy się. Sadzimy krzewy i własne drzewa. Planujemy, ulepszamy, upiększamy. Po kilku latach starzejemy się wraz z ogrodem. Widzimy ogrom pracy w niego włożony, wszystkie szczęśliwe chwile. I wiemy, że to wszystko miało sens, że każdy krok się liczył, każdy kwiatuszek miał własne zadanie, każdy chwast nas hartował. Tylko, że nie widzieliśmy tego na początku, i często wątpiliśmy w stworzenie własnego raju. Wywoływało to niechęć, łzy, nieprzyjemne chwile słabości, które były zbędne. Jeśli zrozumiemy, że każdy krok przez nas podjęty jest wkładem w nasz wewnętrzny ogród, nie będziemy się złościć, popadać w depresje. Drobnymi kroczkami dojdziemy do celu, nie ma się gdzie śpieszyć. Doceniajmy każdą małą chwilę, bo ona jest jak ten goździk, który rósł w rogu, zachwaszczony problemami, które można rozwiązać, i to na kilka sposobów. Nie ma drogi bez wyjścia. Jeśli trzeba, bierzemy nożyce i tniemy otaczające nas pokrzywy, które możemy potem wykorzystać. Rozumiecie? Każdy problem, wyzwanie, dołek emocjonalny, to wszystko sprawia, że jesteśmy coraz doskonalsi, pełniejsi, piękniejsi. Czy warto jest pozostawić tego goździka na pastwę perzu? Przeprawa będzie ciężka, jednak efekt nie raz sprawi nam dużo satysfakcji.
I może niektórzy to wiedzą, ale czułem potrzebę napisania tego, tą wewnętrzną, która jest teraz wkładem w mój ogród. Teraz zawsze w trudnych chwilach będę wracać do Tego. W końcu to sobie uświadomiłem tam, gdzie trzeba. No to teraz z górki

***
Ania, ciemierników nie mam, to nie takie książkowe

Cioci może nie tyle będę projektować ogród, co doradzać, co może posadzić, aby jakoś to wyglądało. Cierpi na syndrom ,,nie mam miejsca ani czasu". Wyleczę ją


Seba, biedronka to pewnie z nieba, bo skąd? Mam w jednym miejscu ogródka trochę liści, w drugim kawałek drewna z dziurami, może z nich wyszła

Asiu, babcia też mi opowiada, że kiedyś to się chodziło, gdzie popadnie, i jadło, co się znalazło. Teraz mamy ,,nie jedz nic, bo osikane albo trujące" ,,tu niebezpiecznie, tam są kleszcze, wilki chodzą". No cóż, ja mam szczęście, jak zobaczę jelenia, chodzę na boso a kleszcza nie miałem nigdy, dzika nie dane mi było widzieć.
Widziałem na mapach Twoją rodzinną miejscowość, ile lasów! Nie dziwię się, że zachęcało to do wędrówek

Tak naprawdę to nie da się odbić piękna takich widoków. Do tego dochodzi cała aura-odgłosy, woń, powietrze... Może to i lepiej, że widoki te masz głęboko w sercu, a nie na płaskiej fotografii, która nigdy nie przechowa tak tego, jak serce właśnie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7628
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Tulapowisko
Tulap
wow


- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Tulapowisko
Tulap, ile ty masz lat człowieku?? Bardzo dojrzałe podejście o samej idei ogrodnictwa i w ogóle egzystencji.. Myślę, że wiele osób podpisze się obiema rękami pod tym co napisałeś.
U nas na posesji rosną ponad 30 letnie jabłonie, o które stoczyłam ogromną batalię - wszyscy poza eMem, który również je uwielbia, chcieli się ich pozbyć. Owoców już dają niewiele, ale ich wartość estetyczna czy chociażby sentymentalna - ileż musiało rosnąć to drzewo żeby osiągnąć takie rozmiary - jest nie do ocenienia. Niestety w tym roku będziemy dzielić działkę i trzy z czterech drzew przypadną w udziale bratu męża. Jestem bardziej niż pewna, że bardzo szybko znikną z powierzchni ziemi.. No, ale ja już nie będę miała nic do powiedzenia, a nowi właściciele nie przywiązują wagi do takich rzeczy. Szkoda. Wiem, że nie powinno mnie to obchodzić, bo dostanę "swój kawałek" i tam sobie mogę rządzić, ale jednak na samą myśl płakać się chce. Te jabłonie naprawdę robiły niesamowity efekt chociażby podczas kwitnienia
U ciebie cebulowe już na wierzchu, a u mnie nadal ŚNIEG
Wiec nawet nie mów o tych dołach różanych, już dawno przyzwyczaiłam się, ze najpierw przychodzą róże, a potem wyczarowuję czas na kopanie dołów 
U nas na posesji rosną ponad 30 letnie jabłonie, o które stoczyłam ogromną batalię - wszyscy poza eMem, który również je uwielbia, chcieli się ich pozbyć. Owoców już dają niewiele, ale ich wartość estetyczna czy chociażby sentymentalna - ileż musiało rosnąć to drzewo żeby osiągnąć takie rozmiary - jest nie do ocenienia. Niestety w tym roku będziemy dzielić działkę i trzy z czterech drzew przypadną w udziale bratu męża. Jestem bardziej niż pewna, że bardzo szybko znikną z powierzchni ziemi.. No, ale ja już nie będę miała nic do powiedzenia, a nowi właściciele nie przywiązują wagi do takich rzeczy. Szkoda. Wiem, że nie powinno mnie to obchodzić, bo dostanę "swój kawałek" i tam sobie mogę rządzić, ale jednak na samą myśl płakać się chce. Te jabłonie naprawdę robiły niesamowity efekt chociażby podczas kwitnienia

U ciebie cebulowe już na wierzchu, a u mnie nadal ŚNIEG


Re: Tulapowisko
Ile mam lat? Mówią, że w kwietniu 16, ja skończyłem liczyć na 13, w zachowaniu czasami gorzej niż małe dziecko, a psychicznie to wielu prześcignąłem
Wiek to tylko do dokumentów się podaje
Mam nadzieję, że może zdołasz przekonać nowych właścicieli, aby zostawili chociaż jedno dla cienia. Nagadaj, że do opału i tak się nie nada, mało go i wymień te wszystkie zalety
Dzisiaj to istny konsumpcjonizm nawet w lesie, nieważne, że piękne stare drzewo, drewno da to ścinać
Jeszcze gnojki mają ubaw, że się obaliło
U mnie zima się chyba zdenerwowała, bo przywiozła szadź, ale tylko u mnie, w bliskiej okolicy, bo gdzie indziej nie ma
Także-wkurzyła się i to ostro, bo to szadź igiełkowa
Będę musiał jak ty wyczarowywać ten czas 
***
Wróciła. Z czterema stopniami na minusie w południe. Wyposażyła się w miliony ostrych jak brzytwa mieczy, gotowa odeprzeć jakikolwiek przejaw buntu. Niestety, posiłki niedługo przyjdą, a cała jej praca obróci się przeciwko niej. Poznajcie zimę z szadzią igiełkową































Ta okupacja zaraz się skończy, bądźcie dzielne puszczające pączki...





Świerk w szadzi czy tonie pajęczyny?











Bitwa!!



Mam nadzieję, że może zdołasz przekonać nowych właścicieli, aby zostawili chociaż jedno dla cienia. Nagadaj, że do opału i tak się nie nada, mało go i wymień te wszystkie zalety



U mnie zima się chyba zdenerwowała, bo przywiozła szadź, ale tylko u mnie, w bliskiej okolicy, bo gdzie indziej nie ma



***
Wróciła. Z czterema stopniami na minusie w południe. Wyposażyła się w miliony ostrych jak brzytwa mieczy, gotowa odeprzeć jakikolwiek przejaw buntu. Niestety, posiłki niedługo przyjdą, a cała jej praca obróci się przeciwko niej. Poznajcie zimę z szadzią igiełkową
































Ta okupacja zaraz się skończy, bądźcie dzielne puszczające pączki...





Świerk w szadzi czy tonie pajęczyny?











Bitwa!!
