
Ale nie dlatego, że zmierzamy się z różnymi przeciwnościami w uprawie warzyw ale że jest coraz więcej osób tu zaglądających, którym uprawa sprawia nam wiele przyjemności i frajdy.

Ja niestety na wyjezdzie jestem jeszcze praktycznie do jutra, bo wróce jutro rano do domu. Tydzień nie było mnie przy już rosnących w growboxie warzywkach, a opieka jakd teraz mają opiera się jedynie na włączaniu i wyłączaniu im światła. Mam nadzieje że nie mają tam strasznej sahary.

Jak tylko wejde do domu, to zaraz do nich zaglądne. Później przyjrze się paczuszkom z nasionlami, które w tym tygodniu do mnie przyszły.
