
Ja jak zwykle w wielkim niedoczasie - robię korektę autorską jednej książki, a jednocześnie piszę zupełnie inną... A w wolnych chwilach, żeby choć trochę się oderwać, przeglądam zdjęcia ogrodowe. Znalazłam takie, chyba sprzed dwóch lat, które zatytułowałam "ciepły luty". Wierzyć się nie chce, że te fotki naprawdę pochodzą z LUTEGO...



Bardzo już tęsknię za takimi obrazkami... A tymczasem dzisiaj u mnie - w jednym z najcieplejszych regionów Polski - osiem stopni na minusie...
