Dominiko teraz jego wzrok jakby wyraźniejszy

.Udało mi się chociaż to jeszcze nie takie zdjęcie jakie bym chciała wykonać. Może następnym razem zrobię jeszcze lepsze

.
Mati oj tam, tych mniejszych ptaków u mnie sporo

. Natura rządzi się swoimi prawami i taki drapieżnik też musi coś jeść .
Dario dzięki

. Z tą cebulką hiacynta tak zrobię i niech przeschnie gdzieś w szopie a potem ją posadzę. Nie liczę na jakieś spektakularne kwitnienie ale może chociaż trochę. Drenaż robię pod wszystkie cebulowe

.
Jedyny Miskant jakiego nie związałam a raczej związałam ale nieumiejętnie i się rozwiązało

.
Moniko drapieżnik ale też bardzo ładny. Udało mi się na prawdę jakimś fartem zrobić to zdjęcie. Nie poruszyłam firanką i udało się

.
Krysiu no właśnie ostatnio jest tych ptaków przy karmniku jeszcze mniej . To chyba wina właśnie tego krogulca. Wróbli jakoś też nie słychać tak jak wcześniej i zrobiły się może ostrożniejsze ? Sama nie wiem ale najwidoczniej przyczyną jest właśnie owy drapieżnik. U mnie kocurów sporo ale przy karmniku się nie kręcą . Pozdrawiam

.
Małgosiu właśnie taki ma wzrok. Nie ujęłabym tego lepiej

. Może jeszcze kiedyś mnie odwiedzi i znowu go sfotografuję i tym razem może z ogonem

.
Miłko wiesz jak to mówią kto ma zawsze szczęściu ale nie będę cytowała

. Mam nadzieję, że Tobie też uda się zrobić ładne zdjęcie krogulcowi. Moja fotka to jeszcze nie szczyt moich marzeń ale jestem zadowolona, że w ogóle udało mi się zrobić takie zdjęcie. Pozdrawiam

.
Ewo może przylatują ale akurat nie widzisz ich w danym momencie. Ja też nie spodziewałam się drapieżnika tak blisko domu a tu proszę

. Zadaję sobie to spytanie co Ty - ile cebul zakwitnie w tym roku ? Jestem bardzo ciekawa bo posadziłam ich sporo ale bez osłonek bo jakoś nie miałam chęci pchać tego wszystkiego w doniczki czy koszyczki . Mam nadzieję, że nornic nie mam i że nie zrobią mi spustoszenia.
Sabinko no fakt, właśnie po to wystawiłam karmnik

. Nie będę narzekała, że mam takich gości ale po prostu nie spodziewałam się drapieżnika tak blisko domu. Gdybyś widziała moje zdziwienie jak rano przy śniadaniu z dziewczynkami na barierce zobaczyłam takie duże coś

. Na początku nie wiedziałam co to

i prawie bez ruchu poszłam po aparat i do drugiego pokoju bo tam mam firanki podwiązane i nie musiałam ich dotykać żeby zrobić fotkę

. Próbowałam złapać jego całą sylwetkę z ogonem ale niestety po kilku chwilach odleciał

. Dzięki

.
Pozdrawiam Was i udanego dnia życzę

.