Iwonko, Eden potrzebuje czasu. Ja czekałam rok na pierwsze kwiaty. Nie wiem w jakiej formie chcesz swojego prowadzić, czy też na pnącą? Zauważyłam, że bardzo ładnie wypuszcza boczne pędy, jeśli jest ten głowny pęd pochylony, tzn. zakulkowany. Dzięki temu mój tak sie rozkrzewił. W ogóle w tym roku nie obcinam róż, tylko je kulkuję. Przynajmniej te, które sie do tego nadają.
Dorotko, możliwe, że ja przeceniam urodę mojej Comte, bo u mnie większość róż słabo kwitnie, ale na tle nich ona wygląda całkiem nieźle, więc jestem zadowolona. Ostatnio oglądałam ogród, w którym podziwiałam niewielki krzaczki róż obsypane kwieciem. Niewielkie, bo małoletnie. Ja chyba nigdy nie będe miała takich. Z przyjemnością ogląda się takie zdjęcia, chociaż z drugiej strony żal ściska, że to nie u mnie.
No to syn załatwił mamie nowy żywopłot.
Czyli sprawdza się przysłowie Pańskie oko konia tuczy
U mnie było podobnie, tylko mój m., który ten żywopłot sadził i miał sie nim opiekować zapomniał o nim na kilka lat. W końcu musiałam zabrać się za niego sama, bo by do nieba urósł.
Aniu, ja bardzo lubię oba kanały i Domo i HGTV. Nie tylko ogrody oglądam, ale lubię wszystko o projektowaniu wnętrz.
O Comte napisałam już Dorotce. Ja na razie jestem zadowolona.
Asiu, bodziszki po kiwtnięciu powinno się obciąc. Jest szansa, że ponownie zakwitną. Zresztą ja lubię ich liście, jest tyle odmian, że zawsze można coś ładnego wybrać.
Ja z tego samego powodu co Ty lubię oglądać inne ogrody, niezaleznie, czy malutkie, czy ogromne. Ostatnio obejrzałam cudowny ogród Vivy z innego forum. Ma olbrzymi teren, ale jak zagospodarowany
Po prostu bajka. Przepadłam. Wiem, że ja takiego miec nie będę,. ale jaka przyjemność oglądania.
Kiedyś Maja faktycznie pokazywała przede wszystkim ogrody duże i od projektantów, ale czasem zdarza się pokazać cos mniejszego i coś swojskiego.
Pokazywała ostatnio ogrod pod blokiem. Nie w naszym stylu, Asiu, ale mimo wszystko podobał mi się.
Krysiu, ja mam zazwyczaj słońce, więc bodziszki będą miały go w brud. Musiałaś przycinać bodziszki, ale podobno je trzeba po kwitnięciu przyciąc. Tak samo jak przywrotnika. Nie mam za dużego doświadczenia, więc nie będę się wypowiadać. Zobaczymy w tym roku. Ja też bardzo lubię liście bodziszków, szczegolnie, że są tak różnorodne.
Ewciu, tej odmiany nie mam. Mam Derrich Cook, Ballerina, Max Fei, Summer Skies, bodziszka żałobnego i jakieś nn. Trochę już się uzbierało, ale to młode roślinki, prawie ich nie widać. W dodatku nie mam pojęcia, czy te maluch u mnie przetrwają. Balerinę już próbuję oswoić 3 sezon. Może w końcu sie uda
Jeslo chodzi o Jacka, to całkiem możliwe, ale co ja zrobię, że takie towarzystwo mnie pasuje
Edenka też rośli w ich towarzystwie i jakoś nie narzeka.
Aniu, cieszę się, że Ty jesteś zadowolona, bo myślałam, że tylko ja nie narzekam. Myślałam, że może ja mam za male wymagania?
Może drugie kwitnienie nie bylo spektakularne, ale jednak było
Ostatnio przepadłam z forum, ale przyznaję, że buszowałam po innych ogrodach.
Szukałam inspiracji. Uczę się tworzenia angielskich rabat. Chociaz zdaję sobie sprawe, że nie umiem za bardzo dopierać roślin. W rabatach angielskich rośliny przepieknie się przeplatają, praktycznie nie widać przerw między nimi. Ja mimo, że mam gąszcz jakoś nie umiem osiągnąć takiego efektu
I tu chyba znowu kłania się moje sadzenie pojedynczych roslin. Nie wiem, czy kiedykolwiek to się zmieni, ale cały czas próbuje.
