Marysiu Ja też bardzo często nie czuję się na siłach w rozmowie o pomidorach
Leżakowanie uskuteczniam od wczoraj ale dziś jest już znacznie lepiej. Jakiś wirus się do mnie przyczepił
A co do ziemi wrzuciłaś? Pochwal się! Nawet, jak to tylko dwa, to trochę radości dadzą.
Moje begonie milczą jak zaklęte, za wyjątkiem tej jednej- wyrywnej. Jeśli nic z tego nie będzie, to trudno
Maska pisze:
Irenka wczoraj u mnie napisała...co ja mam parę kwiatków i trochę jarzynek

Irenko Wituś miał u siebie 687 a Ty miałaś ponad 400

Toż to chyba dla całego Sosnowca zaopatrzenie
Ja też bardzo o ile nie najbardziej lubię etap od nasionka do wyrośniętej, pięknej rośliny. Pewnie gdyby nie moje ograniczenie w parapetach, to puściłabym wodze szaleństwa podobnie jak Ty. Można stwierdzić, że posiadanie jednego okna ma swoje plusy
Beatko Miód na moje wymęczone bielą śniegu oczy

Teraz sobie przypomniałam, że w Tymczasowym też pokazałaś nam te śliczności. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądała Twoja szklarnia w tym roku, biorąc pod uwagę spore zmiany organizacujno- wyposażeniowe
Te pałąki dla włókniny bardzo sprytne. Co to?
Piękny las- pomidoras
Kasiu Masz ten sam problem z czerwonymi/ malinowymi co ja, mimo, że skosztowałaś ich zapewne sporo więcej niż ja. A może im więcej odmian sprawdzimy, tym trudniej będzie wybrać
Wirusy szaleję Kasiu, jak co roku, ale tym razem jakieś bardziej dokuczliwe bo gorączka rozkłada na łopatki na dwa dni a potem już luuuuuzik. No chyba, że wraca gorączka po kilku dniach

Tak w Krakowie to wygląda
Wituś Piękny ten pomidor! Od razu zachciała mi się kanapki z białym serem i plasterkiem takiego soczystego, karbowanego pomidora
Ja jeszcze w tą zimę kupnego nie jadłam.
Jeśli wprowadzimy Ci ZOMZ, to skąd będziemy miały takie nowości i smakowite fotki?
Ciekawa jestem jaki miałyby smak, gdybyś pozwolił im trochę dojrzeć w domu.