Fiołki i ja uwielbiam, mam ich aż trzy sztuki, i chyba będę musiała odmłodzić towarzystwo, bo się posunęło
Z hoją mamy w gronie znajomych taką historię. Miałam i ja taki jeden okaz. Nawet go rozmnożyłam, było ich dwie sztuki. Nigdy nie kwitły, chociaż liście miały cudne, a rosły też nie za szybko. Oddałam w dobre ręce koleżance i te dwie hoje zaczęły jej tak obficie kwitnąć, że zaczęła nawet narzekać, bo zapach jest podobno odurzający. Podobno, bo ja nie miałam tej przyjemności go poznać. Cóż, hoje mi nie pisane.
U mojej mamy ta Hoja nie kwitła kilka lat, z dorosłej rośliny dostałam kawałek...po trzech latach zakwitła. Moja dostała północny parapet, urosła...została przeniesiona na ławę na południową stronę domu...czy zakwitnie, będzie widać. U mamy stała na stojaku, północna strona... blisko okna...z tego wniosek że miała za ciemno.
wie już że ręce po coś są 
Sama jestem babcią rocznego Kubusia i wiem, ze to miłość nie mająca wymiaru. Śliczna dziewczynka, jak mała królewna.
. Rośnie pomocnica u babci boku. 
. Mój wątek niebawem. 
walka z owadami występującymi na roślinach jest trudna. Trzymam kciuki, pozbądź się plagi, Masz wspaniałe odmiany skrętników...szkoda było by utracić te rośliny.
Hania urodziła się ponad dwu kilogramowa...prawie się rozpłakałam jak ją zobaczyłam. Pomyślałam, kiedy ona urośnie...teraz można ją już pokazać, dzisiaj była ważona ma 6,5 kg. Miłość do takich maluchów jest nieograniczona 
w takim razie czekamy na wątek, na pewno będzie co podziwiać 
. Sosnę aby mi nie wyrosła na drapaka, wiosną uszczykuję młode wypusty. 
. Zima także potrafi być piękna. Mimo to wolę lato. 
