Różaneczniki - uprawa z nasion

[zygmor]

No toś się narobiła, jak planujesz je zabezpieczyć przed zimą, bo moje zimy siewki przerzedzały regularnie.
Zostawało może 10%

Powodzenia przy kolejnych pikowaniach...

[jokaer]

Zygmuncie, liczę na:

1- łagodną zimę
2- łagodną zimę konkretnie u mnie
3- w razie czego opady śniegu
4- z prawej strony posadzonych jest kilkanaście Rh. smirnovii, który wysiewałam latem ub roku
i on w doniczce mi pięknie przezimował

[zygmor]

Rh smirnowii jest jednym z najodporniejszych na mroz

[Barbara2000]

Zygmor, a masz wiedzę na temat kalmii. W ubiegłym roku posiałam jak rododendrony, ale nic nie wzeszło. W tym roku znów zebrałam trochę nasion i mam zamiar ponowić próbę.

[jokaer]

Ja tak wysiewałam Zenobię i też nic z niej nie było.
Ewidentnie nasionka były, bo oglądałam je przez lupę.

Może powinno się przemrozić wysiane jesienią?

Tak w ogóle teraz jest dobra pora na siew.
Ja pierwszy raz jak siałam to właśnie w połowie stycznia.

[Barbara2000]

Moja akcja się praktycznie skończyła, więc dzisiaj idę do lasu chyba z kilofem wykopać trochę ziemii. Leśna spod chyba sosny lepiej służy nasionom.

[jokaer]

Tak, tylko taka ziemia jest najlepsza do siewu.
Może też być taka próchnica z liści bukowych, jodłowych igieł.
U mnie niestety wszystko pod śniegiem, ale chyba mam trochę w worku takiej próchnicy.

[zygmor]

Niestety wysiewałem tylko różanecznki.

Co do kalmii i zenobii to Bartels pisze, że wysiew jesienią zaraz po zbiorze.

[Barbara2000]

Chyba u Hrynkiewicza wyczytałam, że nasiona kalmii powinny przejść proces jarowizacji. Czytając głębiej gdzieś napisali, że nasiona należy na dobę przechłodzić w ujemnej temperaturze. Wystawiłam więc je na zewnątrz na 24 godz po czym postawiłam nad grzejnikem. Czekam więc czy coś z tego będzie.

[zygmor]

Barbara2000,

Jeżeli jeszcze będziesz miała nasiona, to sprobuj metody Bartelsa i napisz co z tego wyszło...

[jokaer]

Tak zakwitły moje siewki z roku 2011.

Różaneczniki, większość potraciła pąki chyba przez przymrozki wiosenne,
ale kilka okazało się odporne:



Azalie wielkokwiatowe, krzaczki były po tzw przejściach, czyli połamane przez psy, obgryzione przez sarny, ale wreszcie jakoś zaczynają do siebie przychodzić:

[zygmor]

Jokaer,

Dziękuję za te fotki, wyglądają jak u moje z ogródka, a może byłaś tam pod moją nieobecność...

[jokaer]

Zygmor

no tak się cieszę z tych kwiatów. I że taka kolorystyka i kształty płatków różne.
Ten biały to chyba jakiś Persil ?Nic tylko wysiewać. One w moim odczuciu są zdrowsze
od klonowanych.
Dawałam też najbliższym sąsiadkom parę i też im tak pięknie kwitną już trzeci rok

[zygmor]

Jolu,

I o to chodziło w tej całej sprawie, żeby coś u innych zostało.

Mam nadzieję, że nie sadzą ich na obrzeżu pola z ziemniakami jak moja sąsiadka...

[jokaer]

I jak się tu nie zdenerwować




Zygmuncie, zastanawiałeś się co będzie po zimie, tymczasem, one wspaniale przezimowały pod śniegiem, praktycznie nic nie przemarzło.
Wystarczyła teraz w nocy jedna wizyta kreta, żeby narobić takiego bałaganu