Witam
Pewnie nie zaskoczę nikogo stwierdzeniem, że znowu konkretnie sypie

Przez całą noc dodało nam kilkanaście cm białego puchu i zaczyna się naprawdę robić wesoło. Szczególnie podczas
łopatowania do składzika z drewnem
Zobaczcie sami co my tu mamy.. Ogród w pełni
widzicie taką prawie wydeptaną wąską ścieżkę.. tędy brnę po drewno.. a rabata na wprost jest rabatą wyniesioną, tą z murkiem, który miejscami ma ponad 30 cm
Taak, dałam się namówić dzieciom na akcję dokarmiania ptaków. Wyciągnęłam więc stojak do paleniska powiesiłam słoninkę i dzwonek z nasion. Dokarmiam złośliwe sroki, wrony i kawki.. sikorki, sójki, a nawet dzięcioł siedzą grzecznie na jabłoniach i boją się nawet podlecieć do tego towarzystwa
Zastanawiałam się czy robić jakieś podsumowanie ubiegłego sezonu i powiem wam szczerze, że poza majowym zmasowanym atakiem mszyc nie miałam na co narzekać. Można się też przyczepić do czasowej suszy, ale w końcu lato rządzi się pewnymi prawami i trzeba je uszanować.
Tak na marginesie dodam, że ostatnio przeczytałam, że podlewanie starszych krzewów różanych w okresach suszy przynosi więcej szkód niż pożytku. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy suche i upalne dni trwają przez około tydzień. W takiej sytuacji należy wlać pod krzew różany jednorazowo dużą ilość wody, około 10l. Dlaczego? A to dlatego, że różyce potrafią zapuścić bardzo głębokie korzenie i same pobierają sobie potrzebną ilość wody. Podczas naszego codziennego "konewkowania" zaopatrzmy w wodę (zwykle) jakieś 10-15 cm ziemi wgłąb, powoduje to wykształcanie przez krzew sporej ilości korzeni włoskowatych tuż pod powierzchnią ziemi. Róża przestawia się z czerpania wody i soli mineralnych z głębszych pokładów na te bliżej dostępne. Krzew staje się bardziej narażony na przesuszenie, bardziej zależny od naszego podlewania, a zimą bardziej narażony na przemarzanie. Generalnie powinniśmy obficie podlewać róże sadzone wiosną, a w przypadku starszych okazów zaufać naturze.
Powiem wam, że nie wiem jak to się ma do rzeczywistości. Są róże, które nawet w największe upały nie podlewam - Alchymist, Mme Plantier, John Davis, Constance Spry, Louis Odier, Souvenir du Docteur Jamain, Alexander McKenzie.. nie podlewam, bo rosną w takich miejscach, że w fazie pełnego rozkwitu rabat najzwyczajniej ciężko się do nich dostać

Faktycznie nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie cierpiały z tego powodu. Zawsze pięknie kwitną i obficie powtarzają (oczywiście odmiany, które powtarzać powinny) Czyżbyśmy dodawały sobie niepotrzebnej pracy zbytnio dbając o nasze królewny
Bardzo jestem ciekawa waszych opinii... o ile kogoś nie przestraszył nadmiar tekstu
Wracając do pomysłu podsumowań..Ocenianie wszystkich róż to również zadanie, które może przerosnąć moje ramy czasowe i w pewnym momencie zacznie nachodzić na aktualne zdjęcia krokusów, a tego nie chcemy

Zobaczę więc jak to wyjdzie, może raz na kilka wpisów wrzucę kilka słów o konkretnych pannicach, które wyjątkowo zaszalały (pisałam już o szalonej Mme Plantier czy o Edenie), lub o tych, które wolę spychać poza granice wspomnień. Tak. Mam na myśli nieszczęsną Minerwę
Na przekór temu co za oknem w wątku nadal króluje lipiec. A nie ma nic fajniejszego w lipcu niż zapachy kwitnących lilii i moja tegoroczna nowość pachnący delikatnie wanilią Sweet Summer Love
Tulap, 500zł na cebule może faktycznie rozpłynąć się bardzo szybciutko kupując hurtowe ilości tychże cebul

Krokusów nigdy za wiele. Pisałam już, że doszłam do etapu kiedy nie patrzę na odmiany tyko biorę przygotowane mixy. Cenowo są genialne, a mieszanka fajnie się uzupełnia. Ciebie podziwiam za konsekwencję. Mam kilkadziesiąt Blue Pearl są urocze i bardzo szybko przyrastają. Co się tyczy zimowitów. Nie chcą współpracować. Dwa lata temu kupiłam kilka sztuk i nie zakwitły, poza dwoma, które kupiłam już kwitnące

W tym roku zakwitły łaskawie trzy sztuki.. Ciekawa jestem czego im brakuje do szczęścia.
50 śnieżników

Wybrałeś jeden kolor czy mieszałeś białe z niebieskimi i różowymi??
Zazdroszczę, że masz z kim zamawiać lilie... U mnie wszyscy pochwalą jak już kwitną, ale jak przyjdzie do wydawania pieniędzy to każdy puka się po głowie.
Róża, która ci się spodobała to Cornelia - cudeńko warte polecenia
Kasia, ten pomysł z kulkami podpatrzyłam w programie Maja w Ogrodzie. podobno wystarczy wybić pierwsze pokolenie zanim złożą jaja. Oczywiście są też ślimaki, które przyjdą z sąsiednich działek, ale jest ich bez porównania mniej.
Ewelina, temperatury -12 to nic. Około 8 km dalej mieszka moja siostra i o 6 rano odnotowała -16.. Chociaż teraz patrząc na prognozy takie temperatury to będzie normalka

Hiacynty koniecznie sobie zafunduj. W OBI widziałam już po 2.50 za szt, a lada moment pokażą się pewnie zestawy w biedronce - cebulka z wazonikiem do własnej uprawy..
Krysia, juki dostała kiedyś moja teściowa od znajomej, która przerzedzała swój szpaler. Nie mieliśmy na nie totalnie pomysłu, a skoro już leżały biedne pod domem, wykopane i czekające na wsadzenie.. tak dostały miejscówkę, która miała być najmniej kłopotliwa - pod ogrodzeniem.
Oj gdybym miała więcej miejsca.. uwielbiam floksy
Agnieszka, słuchając tego co mówią w radiu śnieżna zima pewnie dotarła i do ciebie

Nie wspominaj mi nawet o koszyku we Floribundzie.. skutecznie staram się omijać wszelkie sklepy z różami.. mam taką słabą silną wolę, a miejsca brak
Kasia/Vimen, w ubiegłym roku dokupiłam w BR sporo odmian floksów i mimo pewnego niedosytu więcej nie jestem w stanie zmieścić

Zobaczymy jak będą przyrastać. Zauważyłam, że wszelkie nowe odmiany są bardzo oporne w tworzeniu sporych karp. Może z góry przewidziano je do ogrodów gdzie ludzie nie znają umiaru
Marlena, witaj nowy gościu

Bardzo mi miło, że spodobał ci się mój ogród. W większości to jeszcze młode nasadzenia, ale pomału zaczyna wszystko ze sobą współpracować
Pytałaś o Jubilee. Faktycznie to róża, o którą szczególnie dbam. Posadziłam ją dosyć niefortunnie w samym tyle rabaty, bo jakimś cudem wydawało mi się że to spora róża.Teraz z konieczności staram się prowadzić ją jako niską pnącą. Całe szczęście już w drugim roku wypuściła sporo długich pędów, które skrupulatnie podwiązywałam i zaplatałam na kratce. Rośnie na stanowisku słonecznym. Słońce operuje tam praktycznie od 7 do 7 przez całe lato, a w godzinach południowych jest to istna patelnia. Jubilee niby wytrzymuje, ale zdarza jej się pokazać światu z przypalonymi płatkami.. Na zimę obowiązkowo okrywam cały krzew włókniną. Nie ryzykuję przemarznięcia pędów, bo wtedy nie będzie jej w ogóle widać w moim buszu..
Ewa, witaj

Ja również uwielbiam floksy, a najbardziej ich intensywny zapach.. moje dzieci znowu uwielbiają zjadać słodkie kwiaty dlatego floksy rosnące na obrzeżach rabat nie wyglądają zbyt atrakcyjnie
Czy pamiętacie moją wiosenną historię z różą Chandos Beauty?? Aneczka wpuściła w eter informację o partii sadzonek dostępnych w OBI.. posadziłam jedną z tych sadzonek licząc na obiecany przez forumki efekt wow. Krzaczek dość długo zbierał się do rośnięcia i w sumie przez cały sezon różyca zakwitła dwoma kwiatami. Dwa, ale za to jakie piękne i pachnące. Myślę, że w przyszłym roku pokaże na co ją stać i oczaruje mnie pięknym bukietem, tym bardziej, że liście do końca sezonu były ładne i zdrowe..
