Robiłam zakupy w Beneksie dwa razy, przymierzam się do trzeciego zamówienia. Opłaca się zamawiać cebulki w miksach, mega-pakach i na kilogramy. Najgorzej, że zamówienie wygląda wtedy tak niewinnie, ot co to było kilo tulipanów, kilo narcyzów, 100 czosnków takich, 20 innych, 50 irysów, kilo innych tulipanów... A potem przychodzi zgrabna paczka, człowiek liczy cebule czy się wszystko zgadza i dociera do niego, że teraz musi to wszystko dobrze rozplanować i posadzić

O, jeszcze gratisy dorzucili. Bardzo ucieszyłam, bo oprócz "regulaminowych" krokusów dostałam także floksy. Można powiedzieć, że prawdziwa "klęska urodzaju" ;) Najbardziej jestem ciekawa brązowych tulipanów.
Z wiosennego zamówienia miałam 100% zgodności, z jesiennego - to się okaże, ale na pewno zdam relację
Póki co mam niezły zgryz, bo w tym miesiącu stać mnie tylko na jedno zamówienie - albo cebule, albo nasiona z PNOS. Z jednej strony kusi 10% rabatu w B., z drugiej strony boję się, że znów się nie załapię na niektóre odmiany nasion.
Gdy na zewnątrz odczuwalna -25 st. C, nic tak nie poprawia nastroju jak planowanie nowych nasadzeń...
