Kochani! Bardzo dziękuję i za wizyty, i za kolejny rok, który właściwie można uznać, że się już kończy. Fajnie, że kończymy go kolejny raz razem i niech tak zostanie
Henryku! Ja co do Twoich roślin nie mam wątpliwości, że są zadbane mimo zimy. A straty... nie unikniemy. U mnie mimo doświetlania też kilka odeszło, i bardzo nad tym boleję, ale cóż. Można powiedzieć, że jest miejsce na nowe - niekoniecznie, bo inne dostały takiego kopa, że rosną w masę i zabierają to miejsce. I cóż zrobić
Lucy - najpierw mnie zatkało, podobnie jak Basię i Henryka, bo skąd znasz Snieguroczkę? Ja chyba kiedyś widziałam raz, nie przepadam za bajkami z ZSRR poza Wilkiem i Zającem, i nie kojarzę Snieguroczki w ogóle. A starsza od Ciebie jestem o dobre dwa lata! Telesfor czy Piątek z Pankracym to pestka, ja pamiętam jeszcze "Jacka i Agatkę" !

Więc ewidentnie musisz ją znać z powtórek
A co do krohniany, to kupuj, kupuj, polecam bardzo, choć właśnie zimą stała zbyt blisko okna i zmarzła, za późno to zauważyłam. Została mi tylko
H. krohniana 'Black leaves', a więc wiosną będę zanabywać i tę zwykłą. Jak kupię za dużo, to się podzielę

I Twoja Borneo nie dziwi, że się szykuje do kwitnienia - u mnie szykuje się
H. lacunosa 'Langkawi Island':
Basiu - Ty chyba podobnie

Ale nie wiek jest ważny, tylko pogoda ducha, a ta czyni z nas co roku młodszych

A co do 'Borneo' - może się mylę, ale lacunosy po kwiatach chyba nie da się do końca rozpoznać czy odróżnić. One gatunkowo mają różnice w liściach, może w kolorkach kwiatków, może troszkę w tym "roztrzepaniu", ale generalnie prędzej po liściach i pokroju niż po kwiatach. Tak mi się wydaje, ale mogę się mylić.
Moniko - właściwie Henryk odpowiedział, nic dodać nic ująć. Ja dodałabym, ze może troszkę różnią się i zapachem, niektóre bywają bardzo słodkie, niektóre takie (z tego, co pamiętam) jaśminowe, niektóre bardziej ziołowe - jak świeży baldaszek zerwany na łące z poranną rosą. No to w nich kocham na zabój
Kuba - bardzo Ci dziękuję! Wszystko to wiem, mamy i bezpieczny filtr, i grzałkę utrzymującą stałą temperaturę wody. To jest nanoakwarium, 14 litrów, więc nic wielkiego, ale w planach kolejne dwa...

Na razie popełniłam najgorszy błąd, jaki mogą popełnić roślinomaniacy - nie wstawiłam moczarki po zakupie do separacji, w związku z czym w akwarium pojawiły nam się robale i ślimaki. Woda była cała do wymiany! Teraz tkwi w separacji, ale co z tego. A dziś wykluły się kolejne przekopki, jedna śmiga i trudno jej zrobić zdjęcie, ale to jest coś takiego:
Ma już osiem dni, ale kilka padło niestety. Cóż, uczymy się ich dopiero wszyscy, ale jak karmić, to był największy problem. Jakby coś mnie męczyło, będę Cię pytać na PW.
A teraz kolejna część podsumowań... Mała galeryjka kwitnień roślin, które zaliczają się do ukochanej grupy roślin z Madagaskaru. To, co mi kwitło, w małej pigułce:
I tym akcentem zakończę ten całkiem dobry dla mnie 2016 rok. Oby następne nie były gorsze.
I obyśmy byli razem dalej, niech nas przybywa, niech kaktusiarze rosną w siłę.
I Kochani - cokolwiek by było, nie dajmy się zwariować - no, chyba że na punkcie roślin.
Pięknych kwiatów, zdrowych roślinek, gumowych parapetów, jak największej ilości słońca i dużo, dużo zdrowia i radości - bardzo serdecznie Wam wszystkim życzę!
Do zobaczenia w 2017 roku!
