Nie, nie!

W zeszłym i w tym roku kwitł tak pięknie, że nie ma mowy o przymrozkach, a o braku owoców wiem z zeszłego roku, kiedy dostaliśmy tą działkę - potem wyjechaliśmy na pół roku i właściwie dopiero teraz zajęliśmy się nią porządnie, ale w zeszłym roku nie miał ani jednego owocka jesienią, nie widać było też starych owoców po zimie. Być może to zachwaszczenie i zapomnienie, ale co znaczy że osobnik jest autosterylny?
A jeśli już mówimy o nim - jak się nim najlepiej opiekować? Rośnie w stanowisku słonecznym, już wiem, że nie kwitnie na nowych pędach, więc już go nie obetnę

Wymaga jakichś specjalnych zabiegów, nawożenia, etc?
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pozdrawiam
