Ja tak robię.badzia pisze:Aż tak dobrze to chyba nie ma. Któż miałby odwagę totalnego odpuszczenia sobie ochrony krzaczków.
Co roku wysiewam kilka odmian pomidorów, w tym rosyjskich i wcale ich nie psikam chemią.
Jakbym chciała pryskane pomidory to bym kupowała w sklepie.
Swoje z ogrodu, mają być całkowicie bez oprysków. I udaja się, raz lepiej, raz gorzej, ale to przecież nie uprawa towarowa, tylko dla mojej rodziny. Nie musąa być idealne, nie muszą mieć super wymiarów itp.