Jestem, dotarłam
Zaglądam przez telefon na FO ale na pisanie nie mam siły. Od zmiany czasu mój organizm postanowił zapaść w sen zimowy

Martwiłam się, że berbeć będzie potrzebował czasu na przestawienie a tu okazuje się, że z wiekiem jest to co raz trudniejsze
Daria W imieniu Adasia bardzo dziękuję za życzenia, Dyndusia już została zmaltretowana przez dzieciaki w przedszkolu ale co tam, ważne, że się podobała a berbeć był dumny, że miał dzidziusia.
U Ciebie sarny zjadają róże, u Marty róże. Patrz Pani, co to się ze światem porobiło

U mnie wiosną obgryzały wszystkie porzeczki a zające raczą się borówką hamerykańską. Na sarny podziałała siatka leśna ale z zającami jest gorzej. Muszę w tym roku zrobić porządne osłony bo borówki już się rozkrzewiły i więcej przystrzygania nie trzeba
Irenko Czy udało Ci się przytulić którąś z tych dyniek? Jak widać, te najciekawsze dałaś siostrze a sobie zostawiłaś taką do konsumpcji

Turbanowiec od Ciebie jeden się ostał i muszę przyznać, że bardzo go lubię. Inne zgniły
Kasiu Wydawało mi się, że nadawałam z pracy o piątuniu ale chyba ten sen zimowy zaćmił mi mózg
Oczywiście ogrodowałam w sobotę. Było gorąco jak na tę porę roku- śmigałam w samym polarku. Tak jak Ty, odpaliłam kosiarkę. Po pierwsze: trzeba było wypalić paliwo przed zimą a po drugie: świetnie zbiera liście brzozowe

Relacji foto- brak
Kasiu, z pomidorami to jakaś dziwna sprawa.... wcale o nich nie myślę jeszcze

Ograniczenie będzie do 10 może 12 krzaków a w ich miejsce będą papryki (przez Marysię), ogórki (to przez Irenkę), cebula, czosnek wiosenny, melony, dyńki i jeszcze nie wiem co. A... i kilku ziemniaków (przez Ciebie)
Wituś Jabłka wszystkie zebrałam, bo widziałam w prognozach spore przymrozki. póki co, nic się nie działo. Co prawda na dalii widziałam kilka czarnych listków ale reszta ogrodu przymrozków nie poczuła.
Grzybobranie całkiem udane u Ciebie

a i kolorów jeszcze trochę jest.
Oj trza się cieszyć każdą barwą bo niebawem szarość; szarość nas czeka.
Widzę, że grudnik zapączkowany, u mnie kończy kwitnienie
Psiunia

To będzie Pikusia?
Sarny, zające pchają się na darmową wyżerkę a gryzonie do pomieszczeń. Mam nadzieję, że jednak nie wyrządzą zbyt wielkich szkód. U Ciebie każda gałązka cenna a jeśli chodzi o śliwy, to lepiej jakiegoś straszaka tam posadź. Śliwek Broń!!!
Beatko Kobiety na traktory! Ależ piękna maszyna

Ile razy przekopuję warzywnik lub robię nową rabatę, wzdycham do glebogryzarki. Na pewno ułatwi Ci pracę i przyspieszy zrobienie tego, co zrobić trzeba. Podziwiam także strukturę gleby. No po prostu bajka! Pięknie wygląda taki uporządkowany, czekający zagonek

Ja tylko przewróciłam ziemię i zostawiam "w ostrej skibie" do wiosny. Podobno to pomaga na takie zlewne, gliniaste ale efektów na razie nie widzę. Ale cóż, to dopiero trzeci rok uprawy.
Beatko, ja też myślałam, że ten piach nawieziony

To nieprawdopodobne w jak skrajnie różnych warunkach uprawiamy warzywka.
Marysiu Jestem obecna/nieobecna

Coś się nie mogę pozbierać po zmianie czasu, no i ciąg dalszy imprezek w domu. Teraz starsza berbeciówna osiąga dorosłość i chyba osiwieję przez to. Urodziny robi na trzy tury ale na szczęście tylko jeden tort u mamuni zamówiła

U Ciebie widziałam już niemal zimę i w sobotę pojechałam z nastawieniem, że trzeba będzie posprzątać. Ale nie, Marcinki, złocienie, dalie, róża New Dawn, truskawki od Ciebie- wszystko jeszcze kwitnie. W sobotę miałam dziką przyjemność ze sprzątania liści. Jak dziecko w piaskownicy

W tygodniu energii brak- usypiam na siedząco/ stojąco/ klęcząco. Pozycja z resztą nie ma znaczenia

Jak nie śpię, to jem a jak nie jem, to myślę o jedzeniu

Zaopatrzyłam się nawet w jakieś suplementy diety, bo bez tego zapadnę w sen jak miś
Ech... tęsknię za wiosną
