Witajcie moi mili,dzisiaj nie wytrzymałam w domu i pojechaliśmy z mężem na rydze,śnieg chciał nas zasypać i rydze też ,ale nie daliśmy się i znowu sporo rydzów przyjechało do domu,no i zrobiłam sobie rydzową ucztę,uduszone na masełku z jajeczkiem były wyśmienite,reszta poszła do przeróbki ,też uduszona na masełku siedzi w zamrażarce,mąż mi powiedział,że już żaden grzybowy świr nie siedzi w lesie i nie zbiera grzybów do tego zasypywanych śniegiem tylko my

nie szkodzi ,niech sobie mówi ,ale najważniejsze ,że ze mną pojechał ,bo samej w lesie to źle.
Kasiu,mnie też lżej ,że Zuzia zdrowieje,coś ją znowu teraz głowa boli,ale może przejdzie ,już się o wszystko boję ,moje niektóre róże kwitną ładnie,ale po dzisiejszej nocy może być różnie ,bo zapowiedzieli przymrozek,chociaż już nieraz był,miałam zebrać maliny ,bo dużo jest dojrzałych ,ale pojechałam na rydze,może nie będzie dużego mrozu i do jutra nie zmarzną ,pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny;:196
Marysiu,Zuzia już była bardzo zmęczona gorączką i bardzo słaba,zdawało się ,że oszalejemy,pije codziennie sok warzywny świeżutki i powoli wraca do sił,dziękuję za życzenia zdrowia ,takie wsparcie z Waszej strony też wzmacnia ,dzisiaj też byłam na rydzach,chociaż sypał śnieg,może byśmy nie pojechali ,ale zaczął sypać jak byliśmy w lesie to już zostaliśmy i warto było,bo przywieźliśmy sporo rydzów,stroiki też robiłam jak wróciłam z grzybów,jak już zamkniemy domek ,a wybieramy się w sobotę to muszę zabrać się za ogród,bo dalie jeszcze w gruncie okryte łętami ,pozdrawiam i buziaczki
Ewelinko,miło,że fajny miałaś spacerek,i Twój ogród urośnie ,ani się nie obejrzysz i marzenia się spełnią ,jesień też rozpieszcza nas pięknymi malowniczymi kolorami,na grzyby uwielbiam chodzić ,tylko ciągle brakuje na wszystko czasu i czasem trzeba ten czas wykradać ,każdy grzyb ma swój smak i sosy z nich zrobione są smakowo przepyszne,pozdrawiam
Dorotko,u mnie jest sporo krzewów i drzew liściastych i one nadają teraz ton ,ja też w niedzielę będę na grzybach ,bo jadę zamknąć domek ,może znowu coś nazbieramy , teraz jedziemy we dwójkę ,bo przedtem byłam sama ,w niedzielę ma być ładnie ,ciepło i słoneczko,pozdrawiam
Tereniu,ja też się cieszę,że Zuzia wyzdrowiała,chociaż jeszcze zażywa ten antybiotyk,bo powiedzieli w szpitalu ,że jeszcze tydzień musi tak profilaktycznie,w sobotę na pewno przyjadę dopiero po południu,wcześniej nie damy radę i zostaniemy do niedzieli,nie wiem jeszcze kiedy będziemy wracać ,w niedzielę lub poniedziałek,to zależy jak się zorganizujemy w pracy,u nas też dzisiaj sypał śnieg,a w lesie zrobiło się bialutko,pozdrawiam
Iwonko,dzisiaj też byłam na rydzach i też sporo przywiozłam ,chociaż z innymi latami to też mam mało grzybów,ale dla nas wystarczy ,bardzo proszę przypomnij się o nasiona naparstnicy na wiosnę ,może być bardzo wczas na wiosnę ,albo nawet w lutym ,pozdrawiam
Dario,też się cieszę ,że tak Zuzi pomogła ostatnia diagnoza,żeby tylko nie było żadnych komplikacji ,musi teraz na siebie uważać ,a pora roku nie jest dobra ,ale może jakoś damy radę,potrawy z grzybów uwielbiamy i mam świadomość ,ze jak ich sama nie przerobię to nie kupię ,bo nie mam zaufania,bo w tych paczkach sklepowych często same robaczyska ,mój ogród już osłonięty przez duże drzewa i na pewno jest zaciszniej ,pozdrawiam
