Marysiu właśnie Stanisława zgoniłam z kolan, bo znowu mi wskakiwał, no stoi i patrzy i co chwile miał, miał, żebym usiadła tak żeby mógł wskoczyć na kolana, no nie wiem co się im porobiło, ale na pewno przytulic do pańci chcą
Iwonko mój szczęślin był pierwsza zimę w domu, w tym roku poszedł do gruntu, nawet kwiatki pokazał, ale nie chcą się rozwinąć, ciągle brak słonka
Lucynko no właśnie co się z tymi naszymi futrzakami dzieje, takie pieszczochy, zima idzie, grzać w ciepełku się chcą, no ale Marysi kociaki w domu siedzą, ach, no koty leczą, więc miziajmy
