Brzydki dzisiejszy dzień szczęśliwie dobiegł końca.
Oby jutro było ładniej. Jednak raczej nie będzie, bo przed kilkunastu minutami potwornie rozbolała mnie głowa. Musiałam wspomóc się tabletkami. Nawet nie mam nastroju do kibicowania chłopcom, którzy piłkę kopią.
Julio - chciałabym sobie pospacerować, ale dzisiaj nie było warunków.
Dobrze że wczoraj udało mi się trochę na działce pobyć, bo teraz nie wiadomo, kiedy pogoda na to pozwoli.
Marysiu [Maska] - ja się trochę boję okrywać rośliny liśćmi z orzecha. Jeśli przegniją podczas takiej zimy, jakie ostatnio bywają, to trujące składniki dostaną się do gleby.
Dziewannę wysiewałam późną wiosną i widzę, że jej liście różnią się od tych, które kwitły mi w tym roku. Sama jestem ciekawa, jakie one będą, tzn. jak zakwitną.
Tobie również życzę dobrej pogody

, bo ileż można tych deszczy znosić.
Dorotko71 - też szperałam, bo wcześniej nic o tym dzwonku nie wiedziałam, nawet nie znałam jego nazwy.
Iwonko1 - to już jestem spokojna o fuksję. Stoi w cieple, bo nawet gdybym chciała chłodu dla niej, to nie znajdę, a na balkonie wkrótce będzie za zimno. Dziękuję za podpowiedź.
Lwie paszcze u mojej mamy co rok kwitły bez siania, ale sądziłam, że same się rozsiewały. Nigdy nie pytałam, dlaczego kwitną, mimo że nie były siane wiosną.
Moja szałwia powabna została późno wysiana celowo, by mieć czym zakryć ewentualne puste miejsca i dlatego teraz zdobi rabatkę.
Róże jeszcze nie przyjechały. Jeszcze czekam.
Jeszcze kilka poniedziałkowych obrazków.
