Asiu okazje miałam ale zawaliłam sprawę bo tak długo tam chodziłam po tym orchidarium, fotki cykałam, zachwycałam się, że musieli zamykać i nic nie kupiłam Miałam upatrzoną piękną katleje z kwiatami większymi niż moja dłoń i nawet rozmawiałam o niej wcześniej z właścicielem ale zabrakło mi czasu niestety... No cóż.. Może ją kiedyś znajdę w jakimś sklepie internetowym i wtedy już jej nie odpuszczę.
asiula13 - Dziękuje za miłe słowa. Nie wszystkie storczyki traktuję jednakowo. Obserwuje rośliny i podlewam według potrzeb... Tak naprawdę dążę teraz do tego żeby zmniejszyć kolekcję i zostawić tylko swoje ulubione phalaenopsisy i katlejki bo z nimi mi wychodzi najlepiej.. Czyli usiłuję pozbyć się większości oncidiów ale coś chętnych nie widać
Czytałam Twój wątek z ogromną przyjemnością, masz piękne roślinki Podziwiam Twój sukces w uprawie katlejek. Ja mam tylko jedną, jest ze mną około 4 miesięcy, ale zachwycona tym, że mogę ją kupić "na żywo" trochę nawaliłam i wybrałam roślinę w nie najlepszej kondycji. Miała sporo pleśni w korzeniach Teraz zaczęła wypuszczać nowy przyrost, ale czy doczekam się pochewki? Zobaczę pewnie za kilka miesięcy.
Dendrobia też masz śliczne, ja je bardzo lubię. Na ten moment mam trzy różne i chyba się w miarę dobrze dogadujemy. Szczególnie moją miniaturkę darzę ogromnym sentymentem
Kolekcja cudowna. Okna dachowe coś idealnego dla storczyków. Aż mi się zachciało takiej różnorodności ale jak na razie poprzestałam na 8 phalenopsisach i 2 cambriach. powiem szczerze że zazdroszczę podejścia do tematu. Ja nie mogłabym się przełamać do pozbycia się moich storczyków. Ogólnie bardzo przywiązuję się do moich kwiatów (a mam ich około 60 chociaż dawno nie aktualizowałam ich liczby a po szaleństwie zakupów na działach ogrodniczych może być więcej) No cóż taki nałóg... A szczególną słabość mam do słabeuszy, które mają trafić do kosza (na 10 storczyków, które posiadam 4 zostały uratowane przed wyrzuceniem i u mnie odżyły) o innych gatunkach nie wspomnę.
Podsumowując przepiękna kolekcja. A co do Manchattana widziałam to cudo na dziale ogrodniczym w Delikatesach Centrum za 23 złote i nie kupiłam a był identyczny jak Twój. Do teraz żałuję że przepuściłam taką okazję. w dodatku była to trzypędówka
Póki co u mnie większość phalaenopsisów kwitnie lub puszcza pędy.. Nie wiem jak u Was ale zimowe kwitnienia są u mnie zawsze mniejsze niż te letnie. Ale mimo to zaczynam zauważać że kwiatów jest więcej niż w zeszłą zimę.. Teraz kwitną mi tylko hybrydy. Liodoro dopiero co puścił pęd więc na kwiaty trochę poczekam.. Ale szału się nie spodziewam raczej bo z przedłużenia. Dostałam od męża wymarzoną Stuartianę. Kupiona niekwitnąca więc zobaczymy jak się przyjmie... Tak jak wspomniałam we wcześniejszych postach pozbyłam się oncidiów. Trochę było ciężko ale jestem zadowolona.. Ponownie moje hobby jest przyjemnością a nie ciągłą walką.. Będę się też pozbywać niektórych phalaenopsisów ale nie mogę się zdecydować których. Te które najbardziej mi się podobają nie kwitną zbyt obficie a te które chętnie kwitną są takie raczej zwyczajne i trochę mi się już opatrzyły.. A chcę się pozbyć kilku żeby zostawić te które mnie najbardziej cieszą i zrobić trochę miejsca dla kilku botaników lub hybryd pierwszorzędowych które mam na oku.. A póki co:
Białasek a'la Sogo Yukidian jak zawsze cieszy oko. Uwielbiam jego długie wąsy
Malibu Madonna
Kocham go i nienawidzę ;) 2 lata się aklimatyzował w moim domu. Chciałam go sprzedać bo już doprowadzał mnie tym do szału. Pięknie puszczał za to korzenie w nowym podłożu i tylko dlatego go zostawiłam. Poza tym strasznie mi się podobał. Noi zakwitł wreszcie i znowu się wkurzyłam bo puścił tylko 5 kwiatów które zrzucił po 3 tygodniach.. Myślę sobie : " To na to czekałam 2 lata???!!!!". Dałam już nawet ogłoszenie że go sprzedam i jak na zawołanie zaczął wtedy puszczać pąki z tego samego pędu. Ma teraz 10 kwiatów. Może się jednak zaprzyjaźnimy ?
Ta mała dama świetnie się zapowiadała. Ma w sobie coś z equestrisa. Początkowo mało mi się podobała. Ale eksperymentuję z nią jeśli chodzi o podłoże. Posadziłam ją w seramisie i chyba jej dobrze. Rozgałęziła się z każdego oczka. Ale jakąś połowę pąków zasuszyła Ale 20 kwiatów to chyba też nieźle..
Zeszłoroczny prezent od męża chętnie kwitnie chociaż niezbyt obficie. Ale jest u mnie dopiero rok a kwitnie 3 raz więc dam mu jeszcze szanse..
Tylko tyle zdążyłam dziś sfotografować ale niedługo wrzucę resztę
Pięknie musi być na tych Twoich parapetach U mnie pędziki cały czas idą w górę i chwilowo kwitnie tylko jeden falek. Czekam jeszcze na kwitnienie howeary bo ona też dwa pędy puszcza. Zyguś też zaczął puszczać nowy przyrost, a to oznacza, że wkrótce powinnam spodziewać się pędu. Obawiam się tylko, że wszystkie moje kwitnienia zejdą się w parze z przeprowadzką i pewnie się nimi za długo nie pocieszę, bo przemarzną i raczej szybko i łatwo się pewnie nie zaklimatyzują w nowym miejscu
Dorela - Jakże miło mi powitać kogoś z moich okolic Niewiele tutaj nas niestety...
Uwielbiam to centrum.. Znasz jeszcze jakieś inne super miejscówki gdzie można się natknąć na coś ciekawego?
duju - miło mi Cię gościć. Niewiele jest do oglądania bo wątek krótki ale zapraszam aknit13 - dzięki za miłe słowa. Ładna jest ale wkurza mnie tym mizernym kwitnieniem i straszę ją od czasu do czasu sprzedażą może się weźmie wreszcie do roboty