Zapytanie do Mieczysława i Jerzego - jesteście moimi Adeniowymi Bogami.

Ślęczę tu już długi czas i na bank coś mi umknęło. Dzisiaj była cudna pogoda i pierwszy raz postanowiłam swoich " gówniarzy" wyprowadzić na spacer - do tej pory zażywały tylko słońca zza szyby. Przed 18 pojechałam na zakupy, wracam... i aż mnie szlag trafił, mało garażu nie rozwaliłam, mój stoliczek z siewkami przewalony ! Jak się zapewnie domyślacie szybki przegląd i reanimacja

W między czasie kupiłam Kokoshume , czy mieszanka którą na szybko zastosowałam czyli : Kokoshume 2, Lechuza Pon 4, seramis 1 i troszkę pokruszonego steropianu da radę? Siewki po oględzinach o dziwo nie ucierpiały.
---25 sie 2016, o 03:22 ---
onectica pisze:To nie jest wina nasion, wygląda, jakby się jakiś grzyb (?) przyplątał. Wywaliłabym te dwie, żeby się nie rozniosło.
W czym one w ogóle siedzą?
Cały czas chyba nie mają tak mokro, mam nadzieję?
Lucy, siedziały do tej pory w czystym Lechuza Pon, zgodnie z Twoją radą dwie chore siewki wyrzuciłam, po natychmiastowej interwencji opisanej powyzej, zaobserwowalam dość słaby przyrost korzonków ( wysiewałam na płatki higieniczne i niestety za długo czekałam - korzonki przerosły płatek, więc przy przesadzaniu do podłoża straty były ogromne

Mimo wszystko trzymały się super, nawet nie dowierzano mi , że siewki 5 tygodniowe mają tyle liści. Dzisiaj przesadziłam je w podłoże złożone z Kokoshume + Lechuza Pon + seramis + troszkę ziemi do kaktusów i sukulentów bardzo porządnego sortu - od sąsiada hodowcy. Radzcie co dalej, teraz je doświetlam , zeby doszły do siebie, to dobrze, czy źle?