Witam serdecznie, wiosną zasiałam daturę i o dziwo jedno nasionko ( z kupnych nasion) wykiełkowało
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Niesamowicie było obserwować jak z ziarenka w jeden sezon wyrasta prawie półtora metrowe "drzewko"
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
) Niestety nie doczekałam się kwitnienia (ale i się nie spodziewałam że od razu zakwitnie) Dzisiaj przyszło ochłodzenie i zeszkliło listki wniosłam więc roślinę do domu, przycięłam wszystkie wątłe odgałęzienia i skróciłam całą roślinę o jakieś 80cm czyli do miejsca gdzie zielony pęd przechodził, wydaje mi się, w bardziej zdrewniały. Nie wiem czy dobrze zrobiłam że pozbawiłam rośliny wszystkich zielonych liści i badyli zostawiając tylko pęd główny i 3 silne i zdrewniałe odnogi? Przez cały sezon roślina rosła w 10L "białym koszu" mogę ją w tak małym pojemniku zimować i dopiero na wiosnę przesadzić? czy od razu się za to zabrać? Zimować będę w garażu gdzie jest bardzo mało światła i dość chłodno ( okrywać roślinę jakoś dodatkowo?)
Szkoda że nie wiem właściwie jaki kolor kwiatów będzie miał mój egzemplarz a marzy mi się biały.