Henryku - tak, to raczej rzadko się zdarza, by kwitły, stąd moja radocha. Zauważyłam, że jak już roślina zacznie, to kwitnie rok w rok, podobnie jak u wielu, ale problem w tym, aby właśnie zaczęła

Moniko - cieszy, wielkość tu nie ma znaczenia

Kuba - w zasadzie to jest wiele, ale zależy czego szukasz. Pavelka jest jednym z najlepszych źródeł, jeśli chodzi o sukulenty z Wyspy. Źródłem nasion jest Koehres: http://www.koehres-kaktus.de/shop/ możesz też zajrzeć tutaj: http://www.kakteen-haage.de/ Ale żeby upolować roślinki, to trzeba po prostu obserwować All, czy właśnie sezon u Pavelki czy... pojechać do Czech

Basiu - dziękuję!


Basiu - cokolwiek - doczekasz, widzę po wpisach, że jesteś dociekliwa, więc na pewno zaopiekujesz się roślinami w taki sposób, że się odwdzięczą. Cieszę się, że będziemy mogli to oglądać

Marianie - pamiętam! Dokładnie pamiętam to zdjęcie z Twojego wątku, głównie to pierwsze


Mieciu - bardzo dziękuję za wizytę!
Danusiu! Zawstydziłaś mnie bardzo! Kochana, też mam często takie wrażenie, gdy odwiedzam Twój wątek, i też często słów brak, jednak w moim przypadku chyba troszkę mnie wyniosłaś na góry ponad ugory

I tak oto dotarliśmy do października...Aż się wierzyć nie chce. Z drugiej strony kaktusy mam ciągle jeszcze na balkonie, a dopiero dwa dni temu ściągnęłam epikaktusy. Niektóre sukulenty również jeszcze werandują, ale w związku ze zbliżającym się wyjazdem będę je pakować w tygodniu do domu. Jesień na całego...
Niemniej zaczęła się tu dyskusja nt. hoi...Ja ciągle jeszcze niewiele mogę na ich temat powiedzieć, bo choć są u mnie niektóre już ponad dwa lata, a niektóre znacznie więcej, to jednak ciągle się ich uczę. Bo też i nowe gatunki tego wymagają - cóż z tego, że mam teoretycznie wiedzę, jak praktyka dopiero pokazuje, jak tę wiedzę wdrażać w moje domowe warunki. Dzisiaj na przykład ocieplałam parapet i zamówiłam nowe domki z systemem nawadniającym. Wszystko po to, aby te stojące przy samej szybie nie przemarzły. Dzięki temu przemeblowaniu zyskałam nawet trochę miejsca!




A jeszcze kiedyś tam, bardzo dawno temu w odległej galaktyce, w której panowało lato, dokupiłam kilka nowości, czas te pannice przedstawić:
hoja alagensis hoja campanulata hoja cardiophylla



hoja fraterna hoja imperialis 'Palawan' (ten z Tajlandii niestety nie przeżył)


hoja imperialis white: hoja kloppenburgii (niestety, upadek z okna jak myślałam, roślina nie przeżyła bez liścia, musiałam nabyć tę nową)


hoja lasiantha hoja micrantha


hoja padangensis hoja serpens (drugie podejście)


hoja sp. Molukken hoja stoneana


Zakupione dawno, ukorzeniły się, i rosną, i oby tak dalej, ale zgodnie z tradycją, pokazane będą rosły lepiej

Wiedząc, że troszkę miejsca wygospodarowałam, łatwiej mi będzie znieść zimę

Tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Was październikowo
