Oczywiście są takie, które mnożą się jak szalone, i są takie, które mają przyrosty na poziomie 1,5. Jednak wszystkie odmiany są piękne i nie ma sensu rezygnować tylko dlatego, że jakaś odmiana jest mniej podatna na rozmnażanie.

Ja osobiście nie hoduję odmian "niskich" ze względu na małe zainteresowanie cebulkami. Posiadam jedną odmianę Greigii "Toronto", przyrosty nie są rewelacyjne ale z roku na rok jestem w stanie zachować ciągłość odmiany.
Z doświadczenia wiem, że sporo producentów odpowiednio preparuje cebule "sklepowe", tak aby przyrosty w kolejnym roku nie były duże.
Zasada jest prosta - za rok masz kupić kolejne. Dlatego też nie kupuję nigdy w marketach, tym bardziej, że często odmiana w ogóle nie zgadza się z nazwą. A jeśli już się zgadza, to dostaję cebulki w zestawie z wirusem TBV.
Ta skrzyneczka to odmiana "Czaar Peter", która się nie sprzedała w całości w tym roku, ogólnie nie sadzę cebulek w rozmiarach 10+.
Przed momentem zamówiłem odmianę "Angelique", czekam z niecierpliwością...
