Witam ,pogoda piękna a ja dalej nic nie robię w ogrodzie ,tyle różnych spraw mam na głowie ,ale może jutro się uda,bardzo bym chciała,bo potrzebna już jest kosmetyka mojego ogrodu.
Iwonko,myślę,że warto wykorzystać ten przepis,bo te papryczki to niebo w gębie ,irys wypuścił teraz nowy pęd i są na nim pączki ,może zdąży zakwitnąć ,jest niesamowity i pięknie pachnie,pozdrawiam
Soniu,dobrze ,że popadało ,bo tyle mam mniej pracy w ogrodzie,ogród bardzo jeszcze kolorowy,wszystko garnie się do kwitnienia jakby to nie była jesień ,mówisz ,że wpędzam Was w kompleksy

,moja spiżarnia ma około 6m kwadratowych,ale wszystko ciaśniutko się układa,pozdrawiam
Tereniu,przepis jest trochę pracochłonny,ale warto się potrudzić ,wilczomlecz jest od Ciebie ,nie poznajesz?Dałaś mi dwie gałązki jak byłam u Ciebie i jedna się przyjęła i pięknie rośnie,nie kwitnął,bo mały jeszcze,ale może na drugi rok,a czy u Ciebie już kwitnął?,oj u mnie dolało ,dopiero dzisiaj było bez deszczu ,ale rano przymroziło szyby w samochodach ,natychmiast poleciałam do ogrodu co z daliami i dyniami ,ale nic im nie zrobiło na szczęście ,pozdrawiam
Aniu,uwielbiam mieć pełną spiżarnię ,potem w zimie wszystko gotowe pod ręką ,jeszcze tylko dynie do przerobienia ,ale to się nie spieszy ,dżemik i sok z winogron,tu się spieszy ,bo ptaki mi zjedzą ,no i zostają grzybki ,żeby dopełnić spiżarnię ,pozdrawiam
Bożena ,nie mam takiego złocienia w mojej kolekcji,a śliczny jest,u mnie będzie kwitnął złocień arktyczny ,to zupełnie inna roślina,może z pomidorami też można by tak zrobić ,nie wiem ,bo nie robiłam ,ale pomidor może się rozlecieć na papkę ,pozdrawiam
Marysiu,napisałam przepis ogólnie ,żeby sobie wykorzystał kto ma ochotę ,bo warto,to nie jest smak marynowanej papryki ,ja sporo jej marynowałam ,to jest delikatne niebo w gębie,wiedziałam ,że pękniesz ze śmiechu z mojego grzybobrania

,ale do porażki też trzeba się przyznać, te żółte korale to nie jarzębina tylko ognik,róże bardzo nadrabiają,ale nie wszystkie zdążą ,pozdrawiam
Bożena teraz piszesz o Wirral Supreme ,tego mam ,ale wcześniej pytałaś o Goldrausch,to taki troszkę cytrynowy i zupełnie inny niż Wirral Supreme,nie wiem o co ci chodzi
Marysiu,masz rację złocień arktyczny jest zupełnie inny od tamtych złocieni i kwitnie teraz ,a po tamtych dawno śladu nie ma .
Bożena ja go nie mam ,ale jak znalazłaś firmę która go ma to zamów go sobie u nich i spełnią się Twoje marzenia.
Aniu,ja już zrobiłam z 10 kg papryki i jeszcze zrobię ,bo w dwa dni zjedliśmy 4 słoiki,a z 10 kg zrobiłam 28 słoiczków,bo nie wszystkie miałam malutkie słoiczki,trochę było ciut większych,ale takich słoiczków jak na zdjęciu wyszło chyba 15 szt z 5 kg,jak tak będziemy jeść w zawrotnym tempie to ani na na 2 miesiące nie wystarczy ,dzieci je uwielbiają i my też ,jak już pisałam Marysiu,to delikatne niebo w gębie
Aniu,troszkę późno na malinki ,bo są teraz bardzo drogie ,ja mam swoje i już dużo soków,konfitur i kompotów z malin zrobiłam ,nie wyobrażam sobie zimy bez soku malinowego z własnych malinek ze słoneczka ,w Krakowie na giełdzie hurtowej pół kg malin kosztuje 6 zł,może u Was są tańsze pozdrawiam
