No i już wieczór... Ale super, ze to piątek i nie musiałam siedzieć nad lekcjami.
Przycięłam żywopłot, trochę podcięłam iglaka (nie mówcie, że za późno- nie było wcześniej możliwości), syn skosił trawkę. Cały dzień kiedy tylko się dało przewoziłam kamień. W sumie rozwiozłam dziś ok. tony żwir
Dorotko, po długim okresie bezczynności należało w końcu coś zrobić w ogrodzie, czyż nie?
Ewelino, no nawoziłam się dziś tego żwirku, rozwiozłam jakąś tonę. Trochę inny ten kamień niż zawsze kupowałam i nie wiem czy to nie jakieś
byle co, bo wygląda jakby miał się "lasować" choć zapewniali, że nie. Pożyjemy zobaczymy!
Marysiu, już nawet nie chcę myśleć o tej śwince, straciłam nadzieję, w ogrodzie jej już raczej nie ma

Masz rację, robota leżała tygodniami, a dziś tyle odwaliłam pracy w ogrodzie, ze dosłownie padam.
Dorotko, no ciężka to praca, tym bardziej, ze żwirek zawsze wykiprowany na przodzie ogrodu, a ja muszę go dostarczyć w zupełnie inne miejsce... i tak ładuje po 20 szpadli na taczkę i heja do przodu, kiperek i od nowa
Małgosiu uwielbiam te kropelkowe zdjęcia. Kwiaty wyglądają jak ocukrzone

Szczególnie różom z kroplami do twarzy, czyż nie?
Mój wątek nie pędzi tak szybko jak inne, ale cieszę się gdy ktoś zagląda i zostawia ślad
Basiu, witaj u mnie. Faktycznie jesień ma piękne kolory, a tegoroczna jest jakaś wyjątkowa! Astry jak kwitną tworzą wspaniałe, barwne plamy w ogrodzie, choć przez cały sezon mnie wkurzają...
Karolkoimienniczko mojej córki

-kiedyś ta przestrzeń wydawała mi się ogromna, i myślałam, że nigdy nie będzie tak jak u innych forumek. Ale czas biegnie szybko, rośliny z każdym sezonem coraz większe. Teraz już mało kupuję, głównie przesadzam, rozsadzam, ewentualnie pozbywam się słabo rosnących roślin. No i ciągle przebudowuje, zmieniam rabaty. Taka niekończąca się przygoda, chyba wiesz o czym mówię
Dobrej nocy życzę i udanego, ogrodowego weekendu 