Witajcie! Jestem nową forumowiczką i miłośniczką róż - choć na razie wirtualną
Potrzebuję porady bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów.
Zakładam dużą rabatę różaną - będzie na niej 14 róż (w tym 6 pnących na obeliskach z tyłu rabaty). Do tego jaśmin, lawenda, bodziszki, jeżówki, perowskie, przywrotniki, kocimiętki itp. Słowem sielsko-angielska rabata, ale nie chłodna, chciałabym, aby róże były w słonecznych kolorach: morelowy, żółty, różowy, pomarańczowy, kremowy.
Uwielbiam róże Davida Austina i takie głównie chciałabym mieć (lub inne o takim kształcie). Koniecznie chciałabym, żeby wielokrotnie powtarzały kwitnienie. I żeby były odporne na choroby, deszcz itp. Słowem, piękne i bezproblemowe
Wstępny plan zakładał róże: Giardina, Schneewalzer, Jasmina, Morgengruss, Elfe, Paul's Himalayan Musk, Abraham Darby, Golden Celebration, Pomponella, Heidi Klum rose, Teasing Georgia, La Villa Cotta, Capri, Louise Odier.
Nie jestem przekonana do: Giardina, Schneewalzer, Elfe, Paul's Himalayan Musk, Pomponella, Heidi Klum rose, La Villa Cotta, Capri, Louise Odier i mam ochotę je podmienić np. na niektóre z tych: Crown Princess Margareta, Pat Austin, Lady of Shalott, A Shropshire Lad, Princess Alexandra of Kent lub Mary Rose, Jude the Obscure. Chyba chciałabym mieć też Eden Rose, jest urocza i podobno nie sprawia problemów.
Rabata ma zajmować cały pas od strony południowo-zachodniej, wiatry nie są tam dokuczliwe, bo za posesją są inne domy. Ziemia dość piaszczysta, ale już odchwaszczona i chcemy ją przekopać z obornikiem. Chyba też założymy nawadnianie kroplujące, o ile nie jest to zbyt kosztowne.
Czy mój pomysł na podmianę ma sens, czy pierwsza wersja zawiera lepiej sprawdzające się gatunki? Może nie kombinować niepotrzebnie i zrezygnować z paru wymarzonych odmian na rzecz tych "łatwiejszych", które w rezultacie przyniosą więcej zadowolenia?
A może polecicie jeszcze inne odmiany? Tylko koniecznie właśnie w kształcie filiżanek, pełne, w powyższych kolorach, często powtarzające kwitnienie. Za czerwonymi różami nie przepadam, na razie ich nie planuję.
Aha, chciałabym też posadzić 2 pnące róże przy furtce (ma piąć się na daszku nad furtką), po jednej przy każdym słupku. Furtka jest od wschodu, obok jest drzewo, ale chcemy je mocno przyciąć. Chciałabym tu mieć coś żółtego lub morelowego, bardzo radosnego, co będzie obsypane kwiatami od wiosny do późnej jesieni. Wstępnie planuję Ghislaine de Feligonde. Czy macie może inne pomysły?
Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi!