Wisienka - mój kawałek ziemi
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Powiem tak - obejrzałam ze smakiem wielkim.
Z dolnośląskiego doświadczenia, powiem tak:
Niemcy i owszem nie stosowali izolacji poziomej, bo przy wysokiej kulturze melioracyjnej, nie było to potrzebne!
I jestem pewna, że gdy zaczniecie kopać doły, to okaże się, że w ziemi
jest całe mnóstwo ceglanych lub kamionkowych rur, rurek, rureczek,
że o oplątwach rowów melioracyjnych, nie wspomnę.
Na ziemiach zrabowanych, czyli " odzyskanych", po 1947, czyli po nadaniach reformy rolnej,
zaczęły się procesy niszczenia agrokultury tych ziem.
Rozdrobnienia areałów, gospodarstw, brak świadomności, że pod ziemią są urządzenia,
zaorywanie swoich miedz, zasypywanie rowów, nasypywanie wasser łąk, spowodowało degradację / podsiąkanie budynków.
Żeby nie być gołosłowną , w " mojej wsi", z poniemieckiego gospodarstwa liczącego ponad 100ha i kilka budynków mieszkalnych ( dom gospodarza, dom dla gości, dom robotników rolnych, czworaki, etc.) powstało kilka powojennych nadań.
A studnie odwadniające albo zostały zasypane, albo służyły za zbiorniki na...gnojowicę!
( połączone przecież drenażem z opaskami wokół budynków o wapiennych spoinach-> mocznik+wapń = rozpad zaprawy)
Ciągi drenażowe, poprzerywane, a z rurek chłopi robili obrzeżenia rabatek!
I tak sobie myślę...
masz piękny łuczek, Wisienko.
Czy gdyby okryć fundamenty, wzmocnic je betonową opaską na 50cm szerokości, zrobić drenaż z odpływem, to może dałoby się zachować niepowtarzalny styl, tych zabudowań?
Raju, to co pokazałaś, aż za serce, ciepło chwyta...
I zaraz leciałabym z łopatką, sprawdzac, co tam w ziemi tkwi,
czy fundamentem są polne kamienie, twarde jak granit,
jaka jest szansa na odtworzenie tego cuda... :P
Z dolnośląskiego doświadczenia, powiem tak:
Niemcy i owszem nie stosowali izolacji poziomej, bo przy wysokiej kulturze melioracyjnej, nie było to potrzebne!
I jestem pewna, że gdy zaczniecie kopać doły, to okaże się, że w ziemi
jest całe mnóstwo ceglanych lub kamionkowych rur, rurek, rureczek,
że o oplątwach rowów melioracyjnych, nie wspomnę.
Na ziemiach zrabowanych, czyli " odzyskanych", po 1947, czyli po nadaniach reformy rolnej,
zaczęły się procesy niszczenia agrokultury tych ziem.
Rozdrobnienia areałów, gospodarstw, brak świadomności, że pod ziemią są urządzenia,
zaorywanie swoich miedz, zasypywanie rowów, nasypywanie wasser łąk, spowodowało degradację / podsiąkanie budynków.
Żeby nie być gołosłowną , w " mojej wsi", z poniemieckiego gospodarstwa liczącego ponad 100ha i kilka budynków mieszkalnych ( dom gospodarza, dom dla gości, dom robotników rolnych, czworaki, etc.) powstało kilka powojennych nadań.
A studnie odwadniające albo zostały zasypane, albo służyły za zbiorniki na...gnojowicę!
( połączone przecież drenażem z opaskami wokół budynków o wapiennych spoinach-> mocznik+wapń = rozpad zaprawy)
Ciągi drenażowe, poprzerywane, a z rurek chłopi robili obrzeżenia rabatek!
I tak sobie myślę...
masz piękny łuczek, Wisienko.
Czy gdyby okryć fundamenty, wzmocnic je betonową opaską na 50cm szerokości, zrobić drenaż z odpływem, to może dałoby się zachować niepowtarzalny styl, tych zabudowań?
Raju, to co pokazałaś, aż za serce, ciepło chwyta...
I zaraz leciałabym z łopatką, sprawdzac, co tam w ziemi tkwi,
czy fundamentem są polne kamienie, twarde jak granit,
jaka jest szansa na odtworzenie tego cuda... :P
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Haneczko! Dzięki Ci bardzo, bo swą wypowiedzią rzuciłaś nowe światło
na tę sprawę.
Nie słyszałam o tym, że Niemcy robili drenaże, ale może faktycznie.
Rowy pewnie tak, bo nawet taki rów biegnie w poprzek naszej działki, przy wschodniej granicy.
W pierwszym roku zrobiliśmy z nim porządek, bo bardzo był zaniedbany (chcieliśmy odwodnić
trochę dom) i w jednym miejscu spod ziemi wychodzi do niego rurka drenażowa.
Na przedwiośniu płynie tamtędy regularny strumień.
Ale w naszym szeregu domów, taki rów ma jeszcze tylko sąsiad z zachodu - u reszty
już nie widziałam.

Wiem też od naszego zaprzyjaźnionego rolnika, że po wojnie tutejsze pola zostały dobrze
zmeliorowane, ale teraz niestety nikt nie wie, jak i mnóstwo rurek przy różnych pracach
uległo zniszczeniu. U nas również gdy fachowcy kopali studnię.
Mimo, że prosiliśmy by
uważali, lub by dali znać, gdy się natkną na coś takiego przy kopaniu.
O osadnikach również słyszałam (oj lubię słuchać ) - często faktycznie zacofani
ludzi się tu osiedlali, poza tym oni nie traktowali tego wszystkiego jak swoje,
bo czekali, bali się III-ciej wojny światowej i powrotu Niemców.
A co za tym idzie - nie dbali o to wszystko.
No i stare domy, gospodarstwa, wyglądają tutaj, jak wyglądają.
Jeśli chodzi o nasze budynki, to tak jak pisałam - niestety nie da się nic zrobić.
Walczyłam bardzo, ale w końcu architekt i konstruktor przekonali mnie ...
Jeszcze gdyby cały czas ktoś tu mieszkał i dbał o nie, może dałoby
się wyremontować. A tak wilgoć z dołu i wilgoć z góry zrobiły przez te lata swoje.
Ech... a taką miałam pięękną wizję.
Zobaczymy, co da się uratować. Na pewno chciałabym zachować ścianę, która jest za wiązem,
bo jest budowana z cegły i kamieni, stosunkowo niedawno.

I parę fragmentów ścian, które mają fundamenty właśnie z kamienia, Haneczko,
a potem wkomponować je w całość. Ale mam przeciwko sobie wszystkich facetów (no cóż, oni
myślą racjonalnie a ja nie bardzo ...
) i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Prawdopodobnie wiosną (mamy już roczny poślizg).
na tę sprawę.
Nie słyszałam o tym, że Niemcy robili drenaże, ale może faktycznie.
Rowy pewnie tak, bo nawet taki rów biegnie w poprzek naszej działki, przy wschodniej granicy.
W pierwszym roku zrobiliśmy z nim porządek, bo bardzo był zaniedbany (chcieliśmy odwodnić
trochę dom) i w jednym miejscu spod ziemi wychodzi do niego rurka drenażowa.
Na przedwiośniu płynie tamtędy regularny strumień.
Ale w naszym szeregu domów, taki rów ma jeszcze tylko sąsiad z zachodu - u reszty
już nie widziałam.

Wiem też od naszego zaprzyjaźnionego rolnika, że po wojnie tutejsze pola zostały dobrze
zmeliorowane, ale teraz niestety nikt nie wie, jak i mnóstwo rurek przy różnych pracach
uległo zniszczeniu. U nas również gdy fachowcy kopali studnię.

uważali, lub by dali znać, gdy się natkną na coś takiego przy kopaniu.
O osadnikach również słyszałam (oj lubię słuchać ) - często faktycznie zacofani
ludzi się tu osiedlali, poza tym oni nie traktowali tego wszystkiego jak swoje,
bo czekali, bali się III-ciej wojny światowej i powrotu Niemców.
A co za tym idzie - nie dbali o to wszystko.
No i stare domy, gospodarstwa, wyglądają tutaj, jak wyglądają.
Jeśli chodzi o nasze budynki, to tak jak pisałam - niestety nie da się nic zrobić.
Walczyłam bardzo, ale w końcu architekt i konstruktor przekonali mnie ...

Jeszcze gdyby cały czas ktoś tu mieszkał i dbał o nie, może dałoby
się wyremontować. A tak wilgoć z dołu i wilgoć z góry zrobiły przez te lata swoje.
Ech... a taką miałam pięękną wizję.

Zobaczymy, co da się uratować. Na pewno chciałabym zachować ścianę, która jest za wiązem,
bo jest budowana z cegły i kamieni, stosunkowo niedawno.



I parę fragmentów ścian, które mają fundamenty właśnie z kamienia, Haneczko,

a potem wkomponować je w całość. Ale mam przeciwko sobie wszystkich facetów (no cóż, oni
myślą racjonalnie a ja nie bardzo ...

Prawdopodobnie wiosną (mamy już roczny poślizg).
Pozdrawiam serdecznie
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Witaj Agness! Nowy gościu na mojej ziemi. 
Na pocieszenie Ci powiem, że wiele osób, które mieszka w domach szeregowych,
ma tej ziemi jeszcze mniej, bo ok. 150-400 m2.
Poza tym na naszym forum dużo osób już stwierdziło, że małe jest piękne i potrafi
wyczarować na nich cuda. Zerknij sobie np. tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=144
czy tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=10078.
Ech... Jest tu tyle pięknych ogrodów, że tylko żal, iż nie da rady obejrzeć ich wszystkich.
Życzę powodzenia w tworzeniu ogrodu. Myślę, że w pewnym momencie możesz się
zdziwić, jak wiele roślin udało Ci się na nim zmieścić.
A jak będziesz potrzebować trochę przestrzeni - to zapraszam znowu do siebie!
Halinko - cieszę się, że podoba Ci się moje "okienko".
Masz rację, że Hania dobrze radzi, tylko że niestety nie zawsze da radę zrobić tak jak by
się chciało ...
A to mój psiak - jak jest na działce, to często tak staje i łapie jakieś zapachy, niedostępne
ludzkim nosom.
I tak mu się gęba drze ze szczęścia, jak jest na niej - wolny i swobodny.


Na pocieszenie Ci powiem, że wiele osób, które mieszka w domach szeregowych,
ma tej ziemi jeszcze mniej, bo ok. 150-400 m2.
Poza tym na naszym forum dużo osób już stwierdziło, że małe jest piękne i potrafi
wyczarować na nich cuda. Zerknij sobie np. tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=144
czy tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=10078.
Ech... Jest tu tyle pięknych ogrodów, że tylko żal, iż nie da rady obejrzeć ich wszystkich.
Życzę powodzenia w tworzeniu ogrodu. Myślę, że w pewnym momencie możesz się
zdziwić, jak wiele roślin udało Ci się na nim zmieścić.

A jak będziesz potrzebować trochę przestrzeni - to zapraszam znowu do siebie!

Halinko - cieszę się, że podoba Ci się moje "okienko".
Masz rację, że Hania dobrze radzi, tylko że niestety nie zawsze da radę zrobić tak jak by
się chciało ...
A to mój psiak - jak jest na działce, to często tak staje i łapie jakieś zapachy, niedostępne
ludzkim nosom.
I tak mu się gęba drze ze szczęścia, jak jest na niej - wolny i swobodny.


Pozdrawiam serdecznie
Jaki piękny!!! Często tu zaglądam, ale tym razem nie mogłam się powstrzymać! 

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
No coż, mówię to bardzo niechętnie, ale z tymi murami tym razem kobieta ma rację, a mężczyźni się mylą

Ciekawe, co na to liska?


Ciekawe, co na to liska?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Emocjonalnie - odtworzone budowle są przepiękne.
Racjonalnie- taniej jest zburzyć i wybudować od nowa.
Pragmatycznie - dopiero budując 3-4 dom, wiemy JAK to powinno wyglądać,
by być wygodne i funkcjonalne.
Nam, przy naprawdę niezałych dochodach,
rekonstrukcja podobnego " zabytku" pod W-wiem, zajęła niemal 8 lat.
( Wzmocnienie tych spoin z suszonej i zwietrzałej cegły, po jej wcześniejszym wysyceniu silikatami, to tak ok. 3m2/ dzień
)
Budowa nowego pustaka, trwałaby z wykończeniem max. 2 lata.
Wybór sprowadza się do czasu i pieniędzy.
Nie każdy chce i może jeździć rasowanym Rolls Roysem z 1954 ,
większość Panów woli seryjną nówkę w klasie średniej krajowej,
czyt. pustak + blachodachówka.
Tak szczerze, to radziałbym Ci ściagnąć na wizje mistrza z PKZ-tów.
Nich rzuci okiem, postuka i coś sensownie doradzi.
Oni mają doświadczenie w renowacjach, odtwarzaniu i dopieszczaniu domów z duszą.
P.S.
A z drugiej strony, przecież można od wewnątrz zrobić konstrukcję samonośną!
Zaś stare mury potraktować, jako zewnętrzną lub...wewnętrzną, część ściany trójwarstwowej.
Oczywiście o ile stan na to pozwoli.
Racjonalnie- taniej jest zburzyć i wybudować od nowa.
Pragmatycznie - dopiero budując 3-4 dom, wiemy JAK to powinno wyglądać,
by być wygodne i funkcjonalne.
Nam, przy naprawdę niezałych dochodach,
rekonstrukcja podobnego " zabytku" pod W-wiem, zajęła niemal 8 lat.
( Wzmocnienie tych spoin z suszonej i zwietrzałej cegły, po jej wcześniejszym wysyceniu silikatami, to tak ok. 3m2/ dzień

Budowa nowego pustaka, trwałaby z wykończeniem max. 2 lata.
Wybór sprowadza się do czasu i pieniędzy.
Nie każdy chce i może jeździć rasowanym Rolls Roysem z 1954 ,
większość Panów woli seryjną nówkę w klasie średniej krajowej,
czyt. pustak + blachodachówka.
Tak szczerze, to radziałbym Ci ściagnąć na wizje mistrza z PKZ-tów.
Nich rzuci okiem, postuka i coś sensownie doradzi.
Oni mają doświadczenie w renowacjach, odtwarzaniu i dopieszczaniu domów z duszą.
P.S.
A z drugiej strony, przecież można od wewnątrz zrobić konstrukcję samonośną!
Zaś stare mury potraktować, jako zewnętrzną lub...wewnętrzną, część ściany trójwarstwowej.

Oczywiście o ile stan na to pozwoli.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Fakt, Wisienka nie odtworzy.
Ale podobne mury, po konserwacji może pooglądać np. na wrocławskiej Starówce
( XIII i XIV wieczne piwnice, odkryte przy remontach XIX wiecznych kamienic).
Wiele knajpek, posadowionych w przyziemiach lub piwnicach,
zachowało taki spatynowany i zwietrzały wystrój dawnych dziejów.
Ba! koleżanka zafundowała sobie wewnętrzną ścianę w mieszkaniu, w kamienicy,
z takich własnie, wiekowych cegieł rozbiórkowych - zaimpregnowanych na mat ( przeciwpyłowo)!
W kontraście z XIX kamienicą, drewnianymi podłogami olejowanymi impregnatem szkutniczym,
w kontekście ścian z tradycyjnym tynkiem wapiennym - wyszedł CUD.
Nastrojowe, ciepłe, niepowtarzalne lokum, którego można tylko zazdrościć.
Ale podobne mury, po konserwacji może pooglądać np. na wrocławskiej Starówce
( XIII i XIV wieczne piwnice, odkryte przy remontach XIX wiecznych kamienic).
Wiele knajpek, posadowionych w przyziemiach lub piwnicach,
zachowało taki spatynowany i zwietrzały wystrój dawnych dziejów.
Ba! koleżanka zafundowała sobie wewnętrzną ścianę w mieszkaniu, w kamienicy,
z takich własnie, wiekowych cegieł rozbiórkowych - zaimpregnowanych na mat ( przeciwpyłowo)!
W kontraście z XIX kamienicą, drewnianymi podłogami olejowanymi impregnatem szkutniczym,
w kontekście ścian z tradycyjnym tynkiem wapiennym - wyszedł CUD.
Nastrojowe, ciepłe, niepowtarzalne lokum, którego można tylko zazdrościć.
Jadzieńko kupuję zwykłe nasiona maku nie w torebkach tylko na wagę , w sklepie ogrodniczym i wysiewam , następnie biorę grabie i jak idę z piskami na spacer to trochę je rozgrabiam . I to wszystko , w tym roku wiosną nie dosiewałam , ale jak spacerowałam to rwałam te dojrzałe makówki i rozsypywałam po ziemi
Kochanie piesek piękny aż się świeci ta jego piękna złota sierść

Kochanie piesek piękny aż się świeci ta jego piękna złota sierść

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
A ja się cieszę, że moje wcześniejsze rady co do muru teraz znajdują poparcie wśród forumków.
Mam nadzieję Wisienko, że zostanie wykorzystany do czegoś i będziemy niedługo oglądać cudo.

Mam nadzieję Wisienko, że zostanie wykorzystany do czegoś i będziemy niedługo oglądać cudo.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Witaj Aga! No to dla Ciebie jeszcze raz Dinulek.
Ale wczoraj uśmialiśmy się z niego.

Krzysiu - dzięki za wsparcie! Ale sam wiesz, jacy niekiedy faceci są uparci.
Prawie jak kobiety!
Haniu - po pierwsze to nie jest takie proste. Zresztą sama wiesz.
Po drugie - decyzja już zapadła, sprawy są coraz bardziej posunięte do przodu,
ekipa umówiona. Tak że sprawa w tej chwili nie jest "czy" tylko "kiedy".
Miało to wszystko już w tym roku ruszyć, ale mnóstwo spraw wstrzymało prace.
No i jest tylko kwestia, ile da się zachować i na ile fachowcy podejdą odpowiednio
do tematu.
ale też nie z tak odległych wieków!
Jadwiniu - dzięki za pomysł z makiem.
Jak to dobrze pozaglądać do różnych ogrodów!
Iga - jak fajnie! Witam następnego nowego gościa na moich "dzikich polach"
Z ciekawości zajrzałam sobie do Ciebie, ale fotosik nie otwiera dzisiaj mnóstwa zdjęć, więc rewizytę
odłożyłam na kiedy indziej.
Grażynko - ja też mam wielką nadzieję, bo lubię ten zakątek.
Wszystkich odwiedzających serdecznie pozdrawiam!
Zdjęcie z Kłodzka oraz kalendarza z Urzędu Miasta w Bystrzycy Kłodzkiej.

Ale wczoraj uśmialiśmy się z niego.


Krzysiu - dzięki za wsparcie! Ale sam wiesz, jacy niekiedy faceci są uparci.
Prawie jak kobiety!

Haniu - po pierwsze to nie jest takie proste. Zresztą sama wiesz.
Po drugie - decyzja już zapadła, sprawy są coraz bardziej posunięte do przodu,
ekipa umówiona. Tak że sprawa w tej chwili nie jest "czy" tylko "kiedy".
Miało to wszystko już w tym roku ruszyć, ale mnóstwo spraw wstrzymało prace.
No i jest tylko kwestia, ile da się zachować i na ile fachowcy podejdą odpowiednio
do tematu.
ale ten mur to jest chyba z lat siedemdziesiątych. Dom jest starszyAle podobne mury, po konserwacji może pooglądać np. na wrocławskiej Starówce
( XIII i XIV wieczne piwnice...)
ale też nie z tak odległych wieków!

Jadwiniu - dzięki za pomysł z makiem.

Iga - jak fajnie! Witam następnego nowego gościa na moich "dzikich polach"

Z ciekawości zajrzałam sobie do Ciebie, ale fotosik nie otwiera dzisiaj mnóstwa zdjęć, więc rewizytę
odłożyłam na kiedy indziej.
Grażynko - ja też mam wielką nadzieję, bo lubię ten zakątek.
Wszystkich odwiedzających serdecznie pozdrawiam!
Zdjęcie z Kłodzka oraz kalendarza z Urzędu Miasta w Bystrzycy Kłodzkiej.


Pozdrawiam serdecznie