Krysiu, masz rację, ogród rozmemłany, tym bardziej, ze ja nie zajmuje sią jedną rzeczą od początku do końca, tylko robię klika(naście) na raz. Jak zmęczę sie pracami przy skalniaku, idę na tył ogrodu, to znów coś koło domu, w między czasie coś tam w domu, lekcje z dziećmi, jakiś wyjazd... i tak bez końca. Wiem, ze nie wygląda to dobrze jak tak jest wszędzie rozpiernicz, ale robiąc coś od początku do końca i skupiając się tylko na jednym zadaniu, pewnie wcale nie miałabym tego ogrodu, bo ja jestem raz, że niecierpliwa; dwa, że zapał mam słomiany 3) jak coś mi nie idzie jak trzeba rzucam to w diabli...
Dlatego ogród wygląda jak wygląda, wszędzie wszystko rozwalone. Oczywiście wszystkie prace robię sama, nikt nie podziela mojego entuzjazmu, ani chęci do prac w ogrodzie.
Sukulentowy- dziękuję!
Kaniu, mój żywopłot ze świerków posadzony jakieś 5 lat temu, rośnie bezproblemowo. Twoje może zaatakowały przędziorki?
Jadziu, no ciężko, ciężko, dlatego idzie mi to jak po grudzie. Może kiedyś będzie lepiej...
