Witam!
Dzisiaj dzień minął bez jakichkolwiek dokuczliwości. Poza upałem, oczywiście.
Mimo wszystko jednak nie siedziałam, zrobiłam trochę porządku na rabatach i podlałam całą działkę dwukrotnie, bo jutro jedziemy w odwiedziny do rodziny. Tym razem do siostry eMa, a właściwie do siostrzenicy.
Aniu [anabuko] - dziękuję w imieniu moich roślinek.
Kosmosy to jakieś potwory porosły, ale już zrobiłam z nimi porządek, bo za bardzo zawłaszczyły sobie rabaty, odbierając światło i pokarm niższym roślinom. Zostały tylko te na obrzeżach.
Ta czerwona gazania ładna, ale skąpi nasionek.

Pilnuję jej jak oka w głowie, by choć trochę nasion zebrać. Tylko czy z tych nasion wyrosną takie same...
Tereniu [TerDob] -

Tę gazanię dostałam w prezencie już kwitnącą.
Te z własnego siewu też są tylko żółte, białe i bladoróżowe.
Spokojnie możesz nawóz zostawić do wiosny, nic mu nie będzie. A może właśnie mocy urzędowej nabędzie...
Alicjo - i jak było?

Spałaś dobrze?
Mam nadzieję, że tak.
Elusiu - witaj.
Ketmia potrzebuje zacisznego i słonecznego miejsca. Wówczas ponoć nie zmarznie.
Ja jednak mimo wszystko swoje przed zimą okrywam agrowłókniną, tworząc wokół coś w rodzaju parawanu. Jak dotąd jeszcze mi nie zmarzły. Dwie są już kilkuletnie, ale i tak na zimę dostaną parawanik.
Iwonko [00..] - tak mi przykro, że grzybki się przed Tobą pochowały.
U nas teraz też już posucha. Sąsiadka wczoraj była i - jak mówi - zaledwie na jajecznicę z grzybami zebrała.
Hibiskusy jeszcze pokwitną. Mają sporo pąków, a jakoś tak po kolei je rozwijają.
Maryniu - kochana jesteś.
Dorotko 71 - nie jesteś sama w tym zapominaniu. Ja też o kilku ważnych dla mnie roślinkach zapomniałam.
Kasiu [Kasiula] - tyle ciepłych słów i same pochwały, aż poczułam lekkie zażenowanie.
Ale co tam... Dzięki serdeczne.

U mnie podobne upały.
Zajrzę do Ciebie, by zobaczyć, co Ci w lesie urosło.
Iwonko 1 - dzisiaj dosuszałam grzybki na działce na pełnym słońcu. Już gotowe do przechowywania i używania.
Marysiu [Maska] - no nie wiem, co to było, podejrzewam jedynie, że miałam lekkie zatrucie i stąd wczorajszy ból głowy.
Nie, to nie zatrucie grzybami! Prawdopodobnie coś z wodą albo powietrzem, bo dzisiaj dowiedziałam się, że moi blokowi sąsiedzi też mieli podobne problemy.
Dziękuję za wsparcie.

Pewnie pomogło, bo dzisiaj wstałam jak nowo narodzona.
Buziaki dla wszystkich.
