Marto_N, nigdy nie zapomnę hybrydy Phal z Biedronki, z dostawy z okazji Dnia Matki. Ciekawy, miedziano-czerwony, jednolity kolor kwiatów, taka mocno rozkrzewiona multiflora napakowana pączkami, małe drzewko, pomimo tylko dwóch pędów. Woskowe kwiaty, przypominające do złudzenia krzyżówki Tying Shin. No i ta wątpliwość, którą wszyscy znamy- "brać, nie brać, brać! Ale nie starczy mi na zakupy". W końcu ktoś mnie wyprzedził, a po roślinie zostało mi tylko zdjęcie. Do dzisiaj przy każdej wizycie w markecie czy kwiaciarni szukam tej samej, bezskutecznie
Najlepsza nauczka, jeśli coś wpada w oko, a jest deficytowe- brać i się nie zastanawiać.
marta_N pisze:jeszcze do niedawna wydawało mi się, że jak nie kupie w kwiaciarni wymarzonego egzemplarza to nie dostane go nigdzie
Kwiaciarnia kwiaciarni nie równa, wiadomo. Jednak ani w swoim malutkim mieście, ani np. w Koszalinie nie udało mi się znaleźć nic poza ekstremalnie popularnymi Phalaenopsisami: białe. różowe albo harlekiny. Oferty marketów nie dość, że są tańsze, to miewają niesamowity wybór. Czytam i słyszę, że rośliny od naszego rodzimego JMP charakteryzują się dobrą jakością, zakwitają ponownie w przeciwieństwie do tych przywożonych np. z Holandii. Nie wiem, czy to reguła i szczerze mówiąc- bardzo w to wątpię. Jednak póki co moja Bellinzona z JMP wciąż kwitnie, od marca. Przedłuża pędy, nie zrzuca kwiatów...ale to multiflora, która ma zupełnie różny 'wzór' kwitnienia, z natury krzewi się i długo utrzymuje kwiaty, za to jest nieco mniejsza, kompaktowa. Ale przeglądając ofertę JMP widzimy zdjęcia od Holenderskiego producenta: Anthura.nl, przypadek?
Dostępne w sprzedaży hybrydy na pewno są dokarmiane dopalaczami, ale nie sądzę, że jesteśmy w stanie odróżnić ich od innych.