Witajcie kochane dziewczyny w sobotni ranek
Tak ja
Marysia mówi, słoneczko przyszło do nas, jest ładnie choć wietrznie, a ja znowu niedomagam, znowu lędźwiowy mi wysiadł i czemu, nic nie robię, nie wysilam się, ale od czasu do czasu samo się tak robi, mam przepukliny na dolnym odcinku i one chyba się odzywają

a mięliśmy jechać wczoraj wieczorem na fajerwerki

, ach ciągle coś, jak się najem tabletek i innych specyfików to się ruszam, ale na długo to nie starcza

jednak myślę, że dziś pojedziemy choć na troszkę na wycieczkę z dziećmi, one zawsze na weekend czekają i na wycieczki z dziadkami
Elu a no kłopotliwy, ale przytnę go, przytnę korzenie, wsadzę do mniejszej doniczki i będzie zimował gdzieś w domu

, spokojnej soboty i niedzieli życzę
Tereniu, o kokoryczach pogadamy jak wydobrzeję, bo i siewek mam sporo, zapisz sobie tylko
Krysiu tak powolutku działam i nie działam, więcej paluszkiem pokazuję, alejki i ścieżki są, tylko ich nie pokazuję
Jadziu w większości to różyczki ale są też inne patyczki krzewów, oby przetrwały zimę, to będę się cieszyć nimi

, a kokorycze i u mnie się rozsiewają jak szalone
Lucynko to taka choroba, uzależnienie
Aniu dziękuję
A to roślinka wysiana w tamtym roku, nie wiedziałam co to, bo nie zakwitła, ale okazuje się, że jest to Mikołajek płaskolistny i bardzo mnie to cieszy
