Alu zakupy internetowe już mi przeszły, teraz wolę brać wszystko na dotyk, okiem
łypnąć ale to wszystko przychodzi z czasem
Na początku istne szaleństwo uprawiałam.
Mimo, że one to takie troszkę zwiastuny jesieni, mam ich kilka i bardzo je lubię.
Zbyszku miała być Wiethorstka i jest zgodnie z obietnicą, jak na nią popatrzyłam to myślę, że na razie ona przycinania nie potrzebuje, rośnie bardzo zwarcie, wygląda na zdrową choć chodzą mi po głowie myśli o szczepionce dla niej.
Cena jej nie była niska więc nie chciała bym aby jakieś paskudztwo ją dopadło.
Oleandry też kwitną nieustannie choć liście co jakś czas żółkną, nie wiem czy z przesuszenia czy z nadmiaru wody, bo okresowo bywa różnie.
