

Nasiona wydłubałam z arbuza zakupionego przy drodze przed Michowem - rolnik zapewniał, że rosną mu na gospodarce za stodołą ;) jeszcze wtedy nie byłam świadoma że są odmiany, które można uprawiać w Polsce pod gołym niebem, a że lubię eksperymentować to stwierdziłam, że jak rolnikowi wyrosły to i mnie może coś urośnie i zebrałam, posiałam nasiona i coś z tego wyrosło - nie spodziewałam się tak dużych owoców i w takich ilościach.
hmmm co do siekiery

