Witam,
Jestem początkującym hodowcą pomidorów wyłącznie w przydomowym ogródku. W tym roku pierwszy raz posadziłam pomidory z własnej rozsady. Niestety myślę, że z powodu nieustających deszczy już 2 krzewy wyrwałam i wyrzuciłam poza ogród. Problem w tym, że na następnych widzę dokładnie to samo:( Wrzucam fotki i proszę o radę, może uda się uratować chociaż pozostałe? Muszę wyjechać na kilka dni, a do środy ma padać:(
Dodam tylko, że zaatakowane są głównie łodygi, owoce nietknięte. Ten krzew to żółty ożarowski, zebrałam 1,5 kg owoców zielonych, może dojdą na parapecie.
