Blueberry, on jest piekny. Fajnie tez "plowieje", przechodzac w zolto-szary.
Malachitku, dosc tak roznie, ale kilka roslin jest ciekawych. Tahitiany lubie szczegolnie, ale paroma "Tajwanczykami" tez bym nie pogardzila. No, z Moorea tez by sie pare wybralo...
Dziekuje,
Paulina.
W zasadzie nie powinnam w sezonie zagladac do centrum ogrodniczego, ale... ciagnie wariata jak dzieciaka do fabryki czekolady Wybralam sie pierwszy raz w tym roku i w efekcie wrocilam z dwoma "Graffami" - Boreas Yellow, ktorego chcialam miec i zupelnie nieplanowana Hera. Powalila mnie wielkosc kwiatu i ten kolorek jarzacy, nie od rzeczy przy wiecznie szarej pogodzie.
Zwazywszy, ze w domu juz jest Torino, to bedzie kolorowo.
Zwazywszy z kolei ze jest tez Zefyr, to sie robi wietrznie.
