

Wieje


Deszcz u mnie potrzebny, ale wiatr niekoniecznie. Skoro jednak musi być jedno i drugie, to niech już będzie.

Oczywiście wykorzystałam fakt, że w ciągu dnia padało tylko przelotnie i było dość ciepło ( 19*C, ale mnie taka temperatura odpowiada ) Popikowałam do gruntu bylinki wysiane w inspekcie: dzwonek kropkowany, koniczynę ozdobną, zrostkę symfiarda, szarotkę alpejską, dziewannę, szałwię muszkatołową, dzwonek skupiony biały ( zostało mi sadzonek tego dzwonka - dla chętnych ), orlik złocisty ( tego też zostało ) i przetacznik kłosowy ( też zostało ).
Dopiero ok. 18:30 zaczął się deszcz ciągły i zrobiło się zimno, wobec tego wróciliśmy do domu.
Gorący prysznic i już cieplutko.

Soniu - przegapiłam wczoraj Twoją obecność u mnie. Przepraszam.

Klip Dagga dość wolno rośnie. Może nie zdążyć Ci zakwitnąć. Marysia Maska najlepiej ma obcykany temat tej rośliny.
Działka rzeczywiście pachnąca się zrobiła i aż nie chce się do domu wracać. Dzisiaj zastanawialiśmy się nad postawieniem nowego większego domku, by móc w przyszłości nocować. M poważnie rozważa taką ewentualność, planując rozpoczęcie wczesną wiosną, a ja aż podskakuję z radości i niecierpliwości.


Marysiu [Maska] - no nie wszystkim, ale jednak... Na głupotę podobno nie ma lekarstwa.

Kurki ostatnio chorują i dlatego takie osowiałe siedzą. M kuruje je jak może. Jest więc nadzieja, że wrócą do siebie.

Z tym wcześniejszym kwitnieniem to różnie bywa. Np. mój pełnik dopiero teraz kwitnie, a przecież już powinien się przygotowywać do powtórki.
Myślisz, że lato będzie długie? Boję się, że nie, a to dlatego że ketmia syryjska ma już dość duże pąki. O tej porze nigdy jeszcze pąków u niej nie widziałam.


Dorotko - tylko jednego powojnika z nasion mam, inne nie dały jeszcze znaku życia. Może już nie dadzą, bo nie jest łatwo wyhodować powojniki z siewu. Tangucki jest inny, łatwy. Sam się sieje i rośnie, a ja dostałam nasiona od jednego z sąsiadów i wzeszło dużo sadzonek.
Gdybyś chciała sobie zasiać, to nasiona masz u mnie jak w banku.

U mnie pogoda podobna, ale łaknęłam już deszczu jak kania dżdżu.

