Danusiu masz rację,teraz pracuję w ogrodzie nawet po 12 godz.z małymi przerwami.Ale i tak chwasty są szybsze,zwłaszcza teraz jak trochę popada deszczyk.W sobotę zaczynam od początku ,biorę się za rabatę przy bramie bo wczoraj skończyłam ostatnią z liliowcami.Jeszcze podlewałam to też zabiera czas,ale deszczu jak na lekarstwo,dzisiaj trochę posikał obficiej
Zapach rzeczywiście jest przepiękny bo większość azali też pachnąca więc wszystko to po przekroczeniu bramy spada na gości.Teraz zaczyna kwitnąć akacja ,więc jeszcze dwa tygodnie będzie nowy słodki zapach,potem hortensja pnąca i już róże.
Palibina cięłam pierwszy raz w ubiegłym roku i to ostro ,bo wyszedł na połowę ścieżki a tam była posiana nowa trawa i nie było jak kosić ,Ścięłam go też z góry bo jak siedzieliśmy przy stole na tarasie to zasłaniał cały widok.Więc zrobiłam z niego żywopłot,do barierki z góry i do krawężnika z boku.Zaraz po kwitnieniu,nic mu nie zaszkodziło a pięknie się zagęścił.W tym roku też będzie przycięty.
Różanecznik ten filetowy to Marcel Menard a ten bardziej w bordo to Polarnacht