Oj, zostawić Was na kilka wieczorów samych i człowiek wracając nie wie, czy dobrze trafił
To ja spróbuję po kolei odnieść się do tematów.
Podobnie jak Wy, w uprawach poszukuję odpowiedniego smaku, wyglądu ale także przyjemności związanej z uprawami. Dla mnie uwaga
Eli co do smaku CLX jest bardzo cenna. Rozsady robię na wschodnim oknie, pomidory odwiedzam raz w tygodniu i prawdopodobnie to będzie powodowało, że nie zdołam "wyciągnąć" tego, co w nim najlepsze.
Witek ma ogromną wiedzę i doświadczenie, którego ja nie mam. Bardzo podobał mi się na zdjęciach a ilość owoców w jednym gronie bardzo kusi ale jeśli potrzebuje sporo dbałości, regulowania nawożenia czy innych zabiegów to mogę nie podołać.
Na razie borykam się z przerośniętymi liśćmi, gronami wybijającymi w pęd i lasem wilków, które przez tydzień potrafią zamienić się w całkiem grubaśny pęd. Część muszę wycinać nożykiem bo wyłamanie jest już nie możliwe.
Jeśli będzie miejsce na parapecie to wysieję z ciekawości CLX
U mnie pomidory muszą być różne: małe do zrobienia w całości w zalewie (do spagetti, chili con carne), "suche" na przetwory typu przecier, ketchup, suszenie; malinowe na zupkę pomidorową, sałatkę czy na kanapkę, "ciapowate" do bułki z masłem i ogórkiem małosolnym, koktajlowe zamiast słodyczy albo do sałatek, kolorowe i czerwone.
Jeśli sezon będzie udany- zatrzymam w słoikach smak i zapach lata a w następnym sezonie będę mogła zmniejszyć ilość
Wituś Ogórkowe plony fantastyczne a pomidorki pięknie wyglądają

Zazdraszczam, że możesz już chrupnąć jegomościa na kanapce

Tak samo zazdraszczam Ci kopru. Ja w tym roku nie wysiałam bo raczej kiepsko mi wychodził a mszyce wprost go uwielbiały. Może jeszcze wysieję
Wszystko u Ciebie pięknie rośnie i wcale nie widać żeby susza Ci dokuczała. Oczywiście wiem, że takie efekty osiągasz tylko dzięki swojej ciężkiej pracy i pasji za którą bardzo Cię podziwiam (nieustająco)
W sobotę będzie dokładna "inwentaryzacja" pomidorowa więc pokażę, jak się mają
Elu U Ciebie też piękne barwy na pomidorach i po powrocie z wakacji będziesz miała pełne ręce roboty. A ta zielona piętka? Robiłaś jakieś dokarmianie żeby było jej mniej?
Ja pryskałam potasem i magnezem ale zielonej piętki chyba nie uniknę. Za to chyba "korka" przy szypułkach nie będzie
Za szczerą opinię CLX-a bardzo dziękuję. Miałaś okazję kosztować go w zeszłym roku, ja tylko oceniam 'oczami" póki co.
Miłego- rodzinnego wypoczynku
Marysiu Cieszę się, że masz pomidory pod chmurką i trzymam kciuki, żeby już żadne "egipskie plagi" na nie nie spadły. Smak pomidorów z gruntu jest dla mnie pełniejszy niż z folii (kosztowałam u koleżanki) ale i ryzyko jednak większe. Jest ryzyko- jest zabawa
Każdy z nas w tym roku miał jakieś kłopoty wiosenne ale na szczęście plony będą. U mnie cebula na razie rośnie fajnie i nie widzę nic niepokojącego. Może nie jest taka duża jak u Witka ale na wielkości mi nie zależało. A co to jest za metoda angielska?
Irenko Cynie masz piękne. Ja też jestem fanką tych niepozornych kwiatuszków. Niepozorne ale łatwe w uprawie i dające wiele rozmaitych form i kolorów. No i do wazonika można skubnąć
Kasia
mymysteryy pisze:ela151 pisze:wituś 
z całym szacunkiem, ale ja wolę odmiany, których nie trzeba dopracowywać latami i wymagających specjalnego traktowania.
Jestem kiepskim ogrodnikiem i niecierpliwym w dodatku.
Chcę mieć od razu dobre i bezproblemowe, a najlepiej żeby jeszcze były mięsiste, nieciapowate i wczesne.
Jak to przeczytałam, to od razu przypomniała mi się zeszłoroczna odpowiedź w sprawie wysokich wymagań odnośnie odmiany, naszego
forumowego klasyka KaLo
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... e#p5309435
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... e#p5410151
...no ale Ty nie chcesz ciapowatych, więc te w puszcze też odpadają.
Nie znałam tego powiedzonka KaLo i ubawiłam się jak rzadko kiedy
Sposób na mrożenie przecierów pomidorowych także kupuję. Moja zamrażarka co prawda ma ograniczoną pojemność ale lubię mrozić i często wykorzystuję tą metodę zwłaszcza, jeśli czasu brak a plony obfite
Wiedziałam, że rodzyneczek będzie Ci smakował. Moim domownikom smakował ale zachwytu nie wzbudzał początkowo ale w miarę jedzenia.... Ja pochłonę każdą ilość a jeszcze suszyć bym chciała w tym roku
Beatko Mamy taki sam staż w uprawie pomidorów i prawdą jest, że własne doświadczenia dają najwięcej wiedzy. To, że były wiosną przygody, to nic. Ważne, że będziesz miała pomidorowo- paprykowo- czosnkowe zbiory a i reszta pięknie przecież rośnie. U mnie pomidory jeszcze zielone i zapalać się nie chcą. Może się okazać, że Twoje będą szybsze
Za rybami nie przepadam (chyba, że wędzone przez Ciebie) ale dobrze, że macie możliwości relaksowania się z dala od ludzi i chaosu a, że i pojeść przy okazji można, to podwójna zaleta.
Ożesz..... ale się rozpisałam
Zapraszam do kolejnej części
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=96247