Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Jolu [jol_ka ] ta róża Great North Eastern Rose jest w F w przystępnej cenie
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko ale różany pokaz...och te angielki jak one u Ciebie rosną:) Na szczęście i moje rozwijają skrzydła,a Gertrude J mnie powaliła urodą w tym roku
Miłego dnia

Miłego dnia

- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko tyle razy wychwalałam twoje róże, że już nic nowego nie wymyślę
Zaciekawiła mnie bardzo Great North. Śliczny kwiat
I znowu kolejna róża zapisana w kajecie, a miałam już nic nie kupować. No ale jak tu się oprzeć takim falbaneczkom. 

Zaciekawiła mnie bardzo Great North. Śliczny kwiat


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7193
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Nie mogę do Ciebie zaglądać. Co wejdę to notes coraz bardziej zapisany. I nie powiem co tym razem sobie zanotowałam
I u mnie wszyscy zachwycają się różami oprócz domowników. Dla nich chleb powszedni
Mocno tniesz Grahama? Ja go chyba źle posadziłam. Nie wzięłam pod uwagę że on pnący. Ten właściwy Graham bo z tym drugim mam problem.... Nie wiem czym jest

I u mnie wszyscy zachwycają się różami oprócz domowników. Dla nich chleb powszedni

Mocno tniesz Grahama? Ja go chyba źle posadziłam. Nie wzięłam pod uwagę że on pnący. Ten właściwy Graham bo z tym drugim mam problem.... Nie wiem czym jest

-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorota, co prawda pytałaś Alexię, ale może ja Cię upewnię. Róża, którą pokazałaś na 9 stronie to na 100% Dieter.
Wczoraj przez Ciebie grzebałam w ustawieniach mojego aparatu. Takie doskonałe szersze plany ostatnio pokazywałaś, z ładnie oddanymi szczegółami , że aż ci pozazdrościłam tych zdjęć.
Wczoraj przez Ciebie grzebałam w ustawieniach mojego aparatu. Takie doskonałe szersze plany ostatnio pokazywałaś, z ładnie oddanymi szczegółami , że aż ci pozazdrościłam tych zdjęć.

Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko kochana
ale ze mnie gapa.
Dopiero teraz zaskoczyłam, że masz nowy wątek. Ale ostatnio coś słabo mi idzie z pisaniem na forum.
A tu, u Ciebie tyle kwiecia, że żal, że nie znalazłam tego wątku wcześniej.
Prawie cały ogród w różach.
Jak pięknie Ci kwitną i tak zdrowo wyglądają.
Jak wygląda Twój Cardinal Hume ?
Mój od razu załapał plamki na liściach i jakoś słabiej na razie kwitnie.
Muszę chyba bardziej koło niego pochodzić.
A jak to nie pomoże to go wyrzucę i dam tam jakąś może angielkę?
James Galway ma sztywne pędy, czy trzeba go podpierać ?
Gratuluję pięknej różanki


ale ze mnie gapa.

Dopiero teraz zaskoczyłam, że masz nowy wątek. Ale ostatnio coś słabo mi idzie z pisaniem na forum.

A tu, u Ciebie tyle kwiecia, że żal, że nie znalazłam tego wątku wcześniej.
Prawie cały ogród w różach.



Jak pięknie Ci kwitną i tak zdrowo wyglądają.

Jak wygląda Twój Cardinal Hume ?
Mój od razu załapał plamki na liściach i jakoś słabiej na razie kwitnie.
Muszę chyba bardziej koło niego pochodzić.
A jak to nie pomoże to go wyrzucę i dam tam jakąś może angielkę?
James Galway ma sztywne pędy, czy trzeba go podpierać ?
Gratuluję pięknej różanki




- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016

Dorotka


Co jedna to ładniejsza księżniczka

Olivia Rose - gdzie ją można kupić, już od zeszłego roku chodzi za mną, ale nigdzie na nią nie trafiłam.
Późno zaglądam do Ciebie, ale ostatnio mocno niedomagałam i na forum nie bywałam.
Ale jak się w końcu pozbierałam to zaczęłam odwiedzać zaprzyjaźnione wątki

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016



Nadrabiam zaległości i czekam na info co kupiłaś u Kamili.
Podwyższona rabata i róże angielskie wyszło to super

Zgadzam się z Tobą czerwiec jest najpiękniejszym miesiącem i chociaż na zdjęciach zatrzymujemy to co jest
najpiękniejsze w naszych ogrodach.
Masz tam tak pięknie, że ja bym nie wychodziła z ogrodu. Pozdrawiam

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Witajcie!
Skandalicznie zaniedbałam swoich gości. Naprawdę jest mi wstyd
Czerwiec był dla mnie trudny pod wieloma względami i stąd tak rzadko odwiedzałam nie tylko własne kąty, ale i u Was pojawiałam się sporadycznie. Postaram się poprawić i nie zaniedbywać aż tak bardzo ulubionych forumowych wątków.
Zdjęć też robiłam znacznie mniej niż w ubiegłym sezonie, a jeśli już dorwałam aparat to pstrykałam od razu po 150, 200 fotek. Można sobie wyobrazić ile czasu trwa posortowanie i zmniejszenie takich ilości
. Chciałabym móc pokazać Wam chociaż połowę tego, ale po pierwsze technicznie trudne, po drugie nikt nie będzie przecież oglądać tylu zdjęć na raz. I tak do tej pory nie pokazałam wszystkich kwitnących róż. Gdybym chciała jednorazowo wstawić chociaż po jednym zdjęciu każdej panny, jak nic przegonili by mnie z forum
Pozostaje mi zatem wrzucać małą garstkę po trochu, a reszta niech czeka w kolejce na zimowe wieczory.
Ogród po ubiegłotygodniowej nawałnicy odczuwał skutki przez kilka dni. Usuwanie też trochę trwało i również przez to dodatkowo opadły mi skrzydła. Cięłam wiadrami to, co zniszczyła wichura i to co przekwitło normalnie. Nie będę wymieniała wszystkich poszkodowanych róż, bo i tak nic nie zmienię. Najbardziej jednak ucierpiał Graham Thomas, którego większość pędów musiałam ściąć o pół metra. Na dodatek wszystkie były całe w kwiatach. Co najdziwniejsze te mocne podmuchy wiatru szły takimi falami przez ogród. W jednym miejscu nie działo się nic, a zaraz obok wichura połamała kilka róż na raz, że o ściętych jak nożem kwiatach nie wspomnę. To wszystko plus ostatnie wysokie temperatury tylko przyspieszyło przekwitanie kwiatów. Nie jest jednak aż tak źle, bo róż dużo i jak nie ta, to inna zaczyna kwitnąć i kolorowo jest nadal, chociaż na pewno już znacznie mniej.
Super Dorothy po wichurze leżała na ziemi i tylko dzięki pomocy eMa udało się ją postawić do pionu i uratować przed wyłamaniem pędów. Na jesieni trzeba będzie jej zmienić miejsce i dać porządną podporę. Rozrosła się niemożliwie i zaczyna zasłaniać wszystko co rośnie wokół niej.Co mi wpadło do tej łepetyny żeby bądź co bądź pnącą różę posadzić z przodu?
Zapewne dostałam jakiegoś zaćmienia umysłu.

Aniu Pulpa222
Tylko ogrodnik, który sam ciężko pracuje w ogrodzie potrafi docenić ile pracy trzeba wykonać żeby uzyskać jakieś efekty. A i tak nigdy do końca nie jesteśmy zadowolone i ciągle coś zmieniamy, przesadzamy. Tutaj, na forum wszyscy rozumiemy ile wysiłku wkładamy w swoje ukochane miejsca. I wiesz, że właściwie nic się potem nie liczy. Ani bolące plecy, ani podrapane ręce, nogi, ani szkodniki, które potrafią nieźle namieszać, ani choroby. Chociaż czasami mamy dość, bo jak nie susza, to wichury, albo nadmiar opadów. Tak, tak, zdarzają się w Polsce i takie regiony. O tym szybko się zapomina, to wszystko gdzieś znika. Całe te dodatkowe "atrakcje" gdzieś ulatują, a kwitnące całymi pękami kwiaty wynagradzają nam ten wysiłek. I masz rację - opłaca się!

Parfum Flower Circus

Jagi
Jak słusznie zauważyłaś, róże rosną u mnie wszędzie i nie ma chyba zakątka w ogrodzie bez moich
kwiatów. Gdzie bym nie umieściła ławeczki i tak widok zawsze będzie ten sam
Artemis to chyba u wszystkich taki olbrzym. Mój też rozwalił się na rabacie zupełnie nieprzyzwoicie, nie licząc się kompletnie z sąsiadami. Nie chcę go jednak ruszać właśnie ze względu na rozmiary i musi już tak zostać.
Upały dały się we znaki chyba nam wszystkim. Dobrze, że przez kilka dni odpoczniemy, bo trudno funkcjonować kiedy temperatura w cieniu osiąga 35 *. Moje panny różnie znosiły te ekstremalne temperatury, ale muszę się z Tobą zgodzić, że Baronesse wśród nich wychodzi na prowadzenie. Tej róży nic nie jest straszne. Ani katarskie upały, ani deszcze. Ona wszystko znosi z godnością i uśmiechem na ustach, a przy tym zachowuje wspaniały wygląd przez wiele dni. Prawdziwa z niej terminatorka
.
Może hodowcy widząc jakie mamy ostatnio zawirowania pogody wezmą i to pod uwagę przy tworzeniu nowych odmian. Teraz nie tylko liczy się uroda, ale przede wszystkim odporność i trwałość kwiatów na wysokie temperatury i bardzo mocne słońce.
Baronesse


Aneczko
Olivię mam, a jakże
Marzyłam o niej od zeszłego roku.
A wrażenia? Róża ładna jak to u Austinek, ale żeby wyrobić sobie o niej zdanie trzeba trochę poczekać. Miała kilka kwiatów, ale spodziewałam się, że będą bardziej napakowane, takie w stylu właśnie angielek... Być może ten pierwszy rzut jest inny i później kwiaty nabiorą tych cech. Poczekam cierpliwie, bo z angielkami tak już jest. Jedno Ci mogę powiedzieć, że chociaż krzaczek mały, to widać, że ma siły witalne i zapowiada się na bardzo płodną odmianę. Ledwie ścięłam przekwitnięte kwiaty, a ona już wypuściła nowe pędy, a na jednym już widzę kolejne pączusie.
Aniu, patrząc na Twoje różane krzaczki myślę, że dwa sezony wystarczą, żebyś miała busz. Jestem o tym przekonana, bo widać, że pokochałaś swoje panny, a one o tym wiedzą i będą chciały Ci się za tę
odwdzięczyć.
Piękna i zwiewna Grace

I tegoroczny debiutant - Marc Chagall

Reniu ulatującego czasu nie zatrzymamy - niestety, ale obrazy z naszych ogrodów możemy utrwalić na zdjęciach. Dobre i to, bo będzie co wspominać zimową porą

Garden of Roses

Jagna rabata angielska to moje oczko w głowie i jestem z niej naprawdę zadowolona. Na razie niezbyt często pokazuję jej najnowszą część, bo róże tam posadzone są bardzo młode. Mam jednak nadzieję, że szybko pójdą w ślady starszych koleżanek i w przyszłym roku dogonią je wzrostem.
Artemis to gbur nie liczący się z sąsiedztwem. Rozwala się dookoła wprost niemożliwie. Całkiem zdominował Cardinal Hume, (chociaż ten też nieźle się rozpycha łokciami) ale, że jest przy tym dość nikczemnego wzrostu, to przy Artemisie gdzieś zginął. Na tyłach rośnie Othello, którego już zupełnie nie widać, a z lewej strony Leonardo da Vinci. A swoją drogą dopiero teraz zauważyłam, że same męskie towarzystwo jakoś mi się tam usadowiło na kupie
. Nieco z tyłu rośnie - Gartentraume, ale jako jedyna kobieta w męskim gronie została całkiem zdominowana i zupełnie jej nie widać. Ale za to ją czuć i to jak! A panowie poza Othello jakoś nie ujmują aromatem...
Rhapsody in Blue mam posadzone dwie obok siebie, ale jedna jest zdecydowanie silniejsza i dorodniejsza. I tak było od początku.
You're Beautiful

Rosengrafin Marie Henriette

Beatko bejka1970
Róże rosną bardzo szybko, więc nie czaruj
mi tu z przyspieszaniem czasu, tylko zostaw wszystko naturze
Już ona sprawę załatwi tak jak trzeba.
Princess Alexandra of Kent. Musiałam ją mocno podwiązać, bo tej pannie bardzo mocno dostało się od wichury. Straciła mnóstwo kwiatów. Dobrze, że rosną dwa krzaczki, to coś na nich zostało.

Wreszcie przebudził się William Shakespeare. Okazuje się, że róża kupiona w tym roku w A, co do której nie mogłam się zdecydować, to jest na 100% William. Mam zatem dwa egzemplarze

Debiutująca u mnie Evelyn

Zapraszam na krótką przerwę...

Skandalicznie zaniedbałam swoich gości. Naprawdę jest mi wstyd

Zdjęć też robiłam znacznie mniej niż w ubiegłym sezonie, a jeśli już dorwałam aparat to pstrykałam od razu po 150, 200 fotek. Można sobie wyobrazić ile czasu trwa posortowanie i zmniejszenie takich ilości


Ogród po ubiegłotygodniowej nawałnicy odczuwał skutki przez kilka dni. Usuwanie też trochę trwało i również przez to dodatkowo opadły mi skrzydła. Cięłam wiadrami to, co zniszczyła wichura i to co przekwitło normalnie. Nie będę wymieniała wszystkich poszkodowanych róż, bo i tak nic nie zmienię. Najbardziej jednak ucierpiał Graham Thomas, którego większość pędów musiałam ściąć o pół metra. Na dodatek wszystkie były całe w kwiatach. Co najdziwniejsze te mocne podmuchy wiatru szły takimi falami przez ogród. W jednym miejscu nie działo się nic, a zaraz obok wichura połamała kilka róż na raz, że o ściętych jak nożem kwiatach nie wspomnę. To wszystko plus ostatnie wysokie temperatury tylko przyspieszyło przekwitanie kwiatów. Nie jest jednak aż tak źle, bo róż dużo i jak nie ta, to inna zaczyna kwitnąć i kolorowo jest nadal, chociaż na pewno już znacznie mniej.
Super Dorothy po wichurze leżała na ziemi i tylko dzięki pomocy eMa udało się ją postawić do pionu i uratować przed wyłamaniem pędów. Na jesieni trzeba będzie jej zmienić miejsce i dać porządną podporę. Rozrosła się niemożliwie i zaczyna zasłaniać wszystko co rośnie wokół niej.Co mi wpadło do tej łepetyny żeby bądź co bądź pnącą różę posadzić z przodu?


Aniu Pulpa222


Parfum Flower Circus

Jagi



Artemis to chyba u wszystkich taki olbrzym. Mój też rozwalił się na rabacie zupełnie nieprzyzwoicie, nie licząc się kompletnie z sąsiadami. Nie chcę go jednak ruszać właśnie ze względu na rozmiary i musi już tak zostać.
Upały dały się we znaki chyba nam wszystkim. Dobrze, że przez kilka dni odpoczniemy, bo trudno funkcjonować kiedy temperatura w cieniu osiąga 35 *. Moje panny różnie znosiły te ekstremalne temperatury, ale muszę się z Tobą zgodzić, że Baronesse wśród nich wychodzi na prowadzenie. Tej róży nic nie jest straszne. Ani katarskie upały, ani deszcze. Ona wszystko znosi z godnością i uśmiechem na ustach, a przy tym zachowuje wspaniały wygląd przez wiele dni. Prawdziwa z niej terminatorka

Może hodowcy widząc jakie mamy ostatnio zawirowania pogody wezmą i to pod uwagę przy tworzeniu nowych odmian. Teraz nie tylko liczy się uroda, ale przede wszystkim odporność i trwałość kwiatów na wysokie temperatury i bardzo mocne słońce.
Baronesse


Aneczko


A wrażenia? Róża ładna jak to u Austinek, ale żeby wyrobić sobie o niej zdanie trzeba trochę poczekać. Miała kilka kwiatów, ale spodziewałam się, że będą bardziej napakowane, takie w stylu właśnie angielek... Być może ten pierwszy rzut jest inny i później kwiaty nabiorą tych cech. Poczekam cierpliwie, bo z angielkami tak już jest. Jedno Ci mogę powiedzieć, że chociaż krzaczek mały, to widać, że ma siły witalne i zapowiada się na bardzo płodną odmianę. Ledwie ścięłam przekwitnięte kwiaty, a ona już wypuściła nowe pędy, a na jednym już widzę kolejne pączusie.
Aniu, patrząc na Twoje różane krzaczki myślę, że dwa sezony wystarczą, żebyś miała busz. Jestem o tym przekonana, bo widać, że pokochałaś swoje panny, a one o tym wiedzą i będą chciały Ci się za tę

Piękna i zwiewna Grace

I tegoroczny debiutant - Marc Chagall

Reniu ulatującego czasu nie zatrzymamy - niestety, ale obrazy z naszych ogrodów możemy utrwalić na zdjęciach. Dobre i to, bo będzie co wspominać zimową porą


Garden of Roses

Jagna rabata angielska to moje oczko w głowie i jestem z niej naprawdę zadowolona. Na razie niezbyt często pokazuję jej najnowszą część, bo róże tam posadzone są bardzo młode. Mam jednak nadzieję, że szybko pójdą w ślady starszych koleżanek i w przyszłym roku dogonią je wzrostem.
Artemis to gbur nie liczący się z sąsiedztwem. Rozwala się dookoła wprost niemożliwie. Całkiem zdominował Cardinal Hume, (chociaż ten też nieźle się rozpycha łokciami) ale, że jest przy tym dość nikczemnego wzrostu, to przy Artemisie gdzieś zginął. Na tyłach rośnie Othello, którego już zupełnie nie widać, a z lewej strony Leonardo da Vinci. A swoją drogą dopiero teraz zauważyłam, że same męskie towarzystwo jakoś mi się tam usadowiło na kupie


Rhapsody in Blue mam posadzone dwie obok siebie, ale jedna jest zdecydowanie silniejsza i dorodniejsza. I tak było od początku.
You're Beautiful

Rosengrafin Marie Henriette

Beatko bejka1970



Princess Alexandra of Kent. Musiałam ją mocno podwiązać, bo tej pannie bardzo mocno dostało się od wichury. Straciła mnóstwo kwiatów. Dobrze, że rosną dwa krzaczki, to coś na nich zostało.

Wreszcie przebudził się William Shakespeare. Okazuje się, że róża kupiona w tym roku w A, co do której nie mogłam się zdecydować, to jest na 100% William. Mam zatem dwa egzemplarze


Debiutująca u mnie Evelyn

Zapraszam na krótką przerwę...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Anastazjo, Graham to ma, a raczej do momentu nawałnicy miał dobrze ponad dwa metry. Niestety wichura połamała mu większość pędów, które z bólem serca musiałam w większości ściąć o pół metra
Pocieszam się jednak tym, że on rośnie bardzo szybko, więc powinien raz dwa nadrobić. Szkoda tylko tych kiściami kwitnących kwiatów, które poszły do kosza.
Boscobel

Bernstein Rose

Danusiu same śliczności zamówiłaś
Gertrude Jekyll, Lady Salsbury, Sophy's Rose, St. Swithun nie mam. Mam nadzieję, że podzielisz się za mną swoją opinią na ich temat? Może którąś zaproszę do siebie?
Pink Peace

Lavender Blue

Marlenko remont częściowo skończony. Pozostał jeszcze taras, ale to później. W tej chwili mamy z M plany wyjazdu już w środę na tygodniowy pobyt nad ciepłym morzem
Chcemy trochę odpocząć, polenić się i naładować akumulatory.
Rosarium Uetersen chyba się przestraszyła eksmisji, bo po kilku latach wegetowania wreszcie raczyła wypuścić nowy pęd i pokazała więcej niż cztery kwiaty.

Elmshorn

Anitko masz duży ogród, więc pewnie zmieściłabyś niejednego Jamesa Galway
Ostatnio zachwycałam się u Ciebie Pashminami. Dzisiaj pochwalę się moją


Kasiu Vimen, Bernstein ma śliczny bursztynowy kolor, ale jest dość kapryśna. Potrafi łapać też plamistość
Pastella


Werka
Tej panny chyba nie trzeba przedstawiać - Munstead Wood

Wedding Piano jak zawsze nieśmiało zaczyna od dołu.

Zuza u nas ślepa ulica, więc i tak byś musiała wyhamować, bo nie ma się gdzie rozpędzić
. Byliny uszczuplam co roku, a one jak na złość rozrastają się jeszcze bardziej. Np. takie floksy to rosną jak chwasty. Niedługo chyba zacznę nimi handlować na rynku
bo wyrzucać jakoś mi głupio.
Wiem, że lubisz bladawce, więc dla Ciebie - Glyndenbourne

Chandos Beauty

Aniu Pulpa222 Charlotte i Pilgrim...hmm, piękna będzie z nich para
Notre Dame du Rosaire nie znam, ale widziałam jej fotki w F. Ciekawy kolor. Będzie rosła w towarzystwie Emilien, Pilgrima i Charlotte?
Jeszcze raz Boscobel

Rosomane Janon

Alegoria A wiesz, że Minervy nie wąchałam? Nie chciało mi się klękać, bo ona jak na razie niewysoka. Kolor ma piękny, fakt, a przypalanie płatków chyba jednak wpisane w geny. Mojej słońce i wysokie temperatury też nieźle dały się we znaki, ale tak wyglądało dużo róż i to o znacznie jaśniejszych barwach. Za to Rhapsody in Blue ma jeszcze mniej trwałe kwiaty, ale nadrabia ich ilością
Pomponella zaczyna się rozkręcać

Paul Bocuse

Jadziu Great North jest śliczna
Ma te typowe dla róż Harknessa falbanki. Swoją zeszłej wiosny przesadzałam i trochę to odchorowała, słabiej też kwitła. W tym już widać, że zadomowiła się na nowym miejscu. Poza tym nie mam z nią żadnych problemów. Mam nadzieję, że będzie tylko wyższa, bo rośnie na środku rabaty i istnieje ryzyko, że rosnąca przed nią Jubilee Celebration całkiem ją przysłoni
Cieszę się, że Cream Abundance przypadła Ci do gustu.
John Davis wreszcie podrósł, ale chudzieńki jest nadal

Princess Alexandra of Kent

Joluś róże szalały, owszem, ale po ubiegłotygodniowej nawałnicy sporo z nich ucierpiało
Dobrze, że są takie, których nic nie ruszyło to i kolorów w ogrodzie nie brakuje.
Mój James Galway, to spore chłopisko, tylko cokolwiek szczupłe. Wiem, że potrafi nieźle wybujać, więc celowo posadziłam go przy tarasie.
Great North kwitnie już trzeci tydzień. Swoją kupiłam w F dwa lata temu.
Od Kamili przywiozłam Crown Princess Margareta, William Morris, Ambridge Rose i Lavender Flower Circus
Margareta lada moment rozwinie pierwszy kwiat, William M też, a Ambridge potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale pączki już są.
Great North Eastern Rose


Iwonka bardzo jestem ciekawa co też zamówisz jesienią? Lista pewnie będzie baardzo długa...
Lavender Ice

Parfum Flower Circus

Aluś A wiesz, że ostatnio M mówił, że sąsiedzi z innej ulicy przyszli do nas i zaglądali? Zresztą wiem, że nie tylko oni
Pewnie te wszystkie kolorowe rabaty ich przyciągnęły.
Jamesa Galway Ci polecam. Oprócz tych wszystkich zalet, ma jeszcze i tę, że kwiaty są dosyć trwałe i nie osypują się tak szybko. Całkiem nieźle też poradził sobie z ostatnimi upałami.
The Pilgrim

Kronprincesse Mary

Aniu Annes77 dziękuję Ci kochana za pochwałę Austinek
Jak Ty umiesz docenić ich piękno. Zresztą wcale się nie dziwię, bo zaglądając do Ciebie zawsze mogę liczyć na ucztę dla oczu i upajam się pięknymi zdjęciami coraz to innej czarującej panny.
Berleburg

Herzogin Christiana

Wiolu o Great napisałam w odpowiedzi do Jadzi. Warto tę ślicznotkę zaprosić do siebie, a urodą na pewno Cię oczaruje
Heidetraum

The Alnwick Rose

Kolejna wymuszona brakiem uśmieszków przerwa...

Boscobel

Bernstein Rose

Danusiu same śliczności zamówiłaś

Pink Peace

Lavender Blue

Marlenko remont częściowo skończony. Pozostał jeszcze taras, ale to później. W tej chwili mamy z M plany wyjazdu już w środę na tygodniowy pobyt nad ciepłym morzem

Rosarium Uetersen chyba się przestraszyła eksmisji, bo po kilku latach wegetowania wreszcie raczyła wypuścić nowy pęd i pokazała więcej niż cztery kwiaty.

Elmshorn

Anitko masz duży ogród, więc pewnie zmieściłabyś niejednego Jamesa Galway

Ostatnio zachwycałam się u Ciebie Pashminami. Dzisiaj pochwalę się moją



Kasiu Vimen, Bernstein ma śliczny bursztynowy kolor, ale jest dość kapryśna. Potrafi łapać też plamistość

Pastella


Werka

Tej panny chyba nie trzeba przedstawiać - Munstead Wood

Wedding Piano jak zawsze nieśmiało zaczyna od dołu.

Zuza u nas ślepa ulica, więc i tak byś musiała wyhamować, bo nie ma się gdzie rozpędzić


Wiem, że lubisz bladawce, więc dla Ciebie - Glyndenbourne

Chandos Beauty

Aniu Pulpa222 Charlotte i Pilgrim...hmm, piękna będzie z nich para

Jeszcze raz Boscobel

Rosomane Janon

Alegoria A wiesz, że Minervy nie wąchałam? Nie chciało mi się klękać, bo ona jak na razie niewysoka. Kolor ma piękny, fakt, a przypalanie płatków chyba jednak wpisane w geny. Mojej słońce i wysokie temperatury też nieźle dały się we znaki, ale tak wyglądało dużo róż i to o znacznie jaśniejszych barwach. Za to Rhapsody in Blue ma jeszcze mniej trwałe kwiaty, ale nadrabia ich ilością

Pomponella zaczyna się rozkręcać

Paul Bocuse

Jadziu Great North jest śliczna


Cieszę się, że Cream Abundance przypadła Ci do gustu.
John Davis wreszcie podrósł, ale chudzieńki jest nadal

Princess Alexandra of Kent

Joluś róże szalały, owszem, ale po ubiegłotygodniowej nawałnicy sporo z nich ucierpiało

Mój James Galway, to spore chłopisko, tylko cokolwiek szczupłe. Wiem, że potrafi nieźle wybujać, więc celowo posadziłam go przy tarasie.
Great North kwitnie już trzeci tydzień. Swoją kupiłam w F dwa lata temu.
Od Kamili przywiozłam Crown Princess Margareta, William Morris, Ambridge Rose i Lavender Flower Circus

Margareta lada moment rozwinie pierwszy kwiat, William M też, a Ambridge potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale pączki już są.
Great North Eastern Rose


Iwonka bardzo jestem ciekawa co też zamówisz jesienią? Lista pewnie będzie baardzo długa...

Lavender Ice

Parfum Flower Circus

Aluś A wiesz, że ostatnio M mówił, że sąsiedzi z innej ulicy przyszli do nas i zaglądali? Zresztą wiem, że nie tylko oni

Jamesa Galway Ci polecam. Oprócz tych wszystkich zalet, ma jeszcze i tę, że kwiaty są dosyć trwałe i nie osypują się tak szybko. Całkiem nieźle też poradził sobie z ostatnimi upałami.
The Pilgrim

Kronprincesse Mary

Aniu Annes77 dziękuję Ci kochana za pochwałę Austinek

Berleburg

Herzogin Christiana

Wiolu o Great napisałam w odpowiedzi do Jadzi. Warto tę ślicznotkę zaprosić do siebie, a urodą na pewno Cię oczaruje

Heidetraum

The Alnwick Rose

Kolejna wymuszona brakiem uśmieszków przerwa...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Małgosiu moi panowie też już przywykli do różanych widoków. Nie robią na nich wrażenia żadne bladawce za wyjątkiem Aphrodite, bo tę podziwiają niezmiennie za ogromne, porcelanowe kwiaty. Za to podobają im się wszystkie te o mocnych zdecydowanych barwach, a zwłaszcza wszelkiego rodzaju czerwienie i tym podobne. Mój M i tak się przy mnie wyrobił, bo zna niektóre róże nawet z imienia
Grahama na wiosnę nie cięłam zbyt mocno. Był cały zielony, a ja Austinki tnę raczej kosmetycznie. Za to po wichurze musiałam go znacznie skrócić, ale tak sobie myślę, że w sumie nie ma tego złego...
Aphrodite

Była Wedding Piano, więc nie może zabraknąć Piano

Ewa ewazawady bardzo dziękuję za potwierdzenie imienia Dietera Millera
Tak właśnie myślałam, ale wolałam się upewnić i zapytać kogoś, kto ma tę różę.

Harlow Carr

Krysiu
Nie przejmuj się, że dopiero teraz zauważyłaś nowy wątek. Ja też nie nadążam odwiedzać wszystkich, których bym chciała. Najważniejsze, że jesteś i to się liczy.
Mój Cardinal ma się całkiem nieźle, czym jestem sama zaskoczona. Plamek trochę załapał, jak zwykle, ale jest ich w tym roku znacznie mniej. Zresztą kwiatów także. Pewnie dużo wysiłku kosztował go poprzedni sezon.
Za to cała w plamach jest John Laing, Ghita Renaissance i coraz bardziej zarażona Rhapsody in Blue
James Galway pędy trzyma zupełnie przyzwoicie. Pokrój ma raczej wąski, przez co nie zajmuje za dużo miejsca. Co prawda to się może jeszcze zmienić, bo to dopiero jego drugi sezon, ale myślę, że on jest z tych szczuplejszych.
Sir John Betjeman - ten za to jest zupełnym przeciwieństwem Jamesa. Krępej budowy, zajmuje dużo miejsca wszerz i strasznie lubi się rozpychać na boki.

Maid Marion

Ewuniu
Olivię Rose mam prosto od Ausitna. W naszych rodzimych szkółkach jest jeszcze niedostępna, ale myślę, że może na jesieni gdzieś się pokaże.
The Wedgwood Rose

Sharifa Asma

Majeczko kochana jak dobrze, że jesteś
Podwyższona rabata też mi się podoba, a obsadzenie angielkami poniżej murku to również Twoja zasługa. Pamiętasz jak Cię męczyłam? Twoja pomoc przy układaniu planu była bezcenna. Nieźle mieszałyśmy wtedy w tych kolorach
, a link jaki mi wtedy podrzuciłaś był dla mnie sporą inspiracją
Spirit of Freedom. Już ją uwielbiam za ten niesamowity liliowy kolor

Amber Cover

Na koniec pomęczę Was jeszcze trochę fotkami.









Wisley 2008





Grahama na wiosnę nie cięłam zbyt mocno. Był cały zielony, a ja Austinki tnę raczej kosmetycznie. Za to po wichurze musiałam go znacznie skrócić, ale tak sobie myślę, że w sumie nie ma tego złego...
Aphrodite

Była Wedding Piano, więc nie może zabraknąć Piano

Ewa ewazawady bardzo dziękuję za potwierdzenie imienia Dietera Millera

Tak właśnie myślałam, ale wolałam się upewnić i zapytać kogoś, kto ma tę różę.

Harlow Carr

Krysiu

Mój Cardinal ma się całkiem nieźle, czym jestem sama zaskoczona. Plamek trochę załapał, jak zwykle, ale jest ich w tym roku znacznie mniej. Zresztą kwiatów także. Pewnie dużo wysiłku kosztował go poprzedni sezon.
Za to cała w plamach jest John Laing, Ghita Renaissance i coraz bardziej zarażona Rhapsody in Blue

James Galway pędy trzyma zupełnie przyzwoicie. Pokrój ma raczej wąski, przez co nie zajmuje za dużo miejsca. Co prawda to się może jeszcze zmienić, bo to dopiero jego drugi sezon, ale myślę, że on jest z tych szczuplejszych.
Sir John Betjeman - ten za to jest zupełnym przeciwieństwem Jamesa. Krępej budowy, zajmuje dużo miejsca wszerz i strasznie lubi się rozpychać na boki.

Maid Marion

Ewuniu

Olivię Rose mam prosto od Ausitna. W naszych rodzimych szkółkach jest jeszcze niedostępna, ale myślę, że może na jesieni gdzieś się pokaże.
The Wedgwood Rose

Sharifa Asma

Majeczko kochana jak dobrze, że jesteś

Podwyższona rabata też mi się podoba, a obsadzenie angielkami poniżej murku to również Twoja zasługa. Pamiętasz jak Cię męczyłam? Twoja pomoc przy układaniu planu była bezcenna. Nieźle mieszałyśmy wtedy w tych kolorach


Spirit of Freedom. Już ją uwielbiam za ten niesamowity liliowy kolor


Amber Cover

Na koniec pomęczę Was jeszcze trochę fotkami.









Wisley 2008




- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, różany zawrót głowy u Ciebie w ogrodzie!
jakbym miała z Twoich róż wybrać jedną, to... nie byłabym w stanie. Same cudności.
Elmshorn masz jeden? Bardzo duży jest!!!



jakbym miała z Twoich róż wybrać jedną, to... nie byłabym w stanie. Same cudności.
Elmshorn masz jeden? Bardzo duży jest!!!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Widzę Dorotko ,ze Elmshorna masz przy pergoli czyli też ma wiotkie pędy??? Mój jakiś bardzo wyrywny poszybował w górę i wichury trochę go potarmosiły. Moje róże też praktycznie w większości pościnane lecz już mają nowe odrosty wiec za chwilkę znów zaczną czarować. Cudnie w ty Twoim różanym raju .Mój Munstead ma zbyt wiotkie pędy lecz ten który ostatnio wybił jest juz sztywniejszy .Mam nadzieję ,ze nie bee go musiała wiązać na smyczy.Baluj na urlopie i nabieraj sił 

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Ech Dorotko zdecydowanie powinnam sobie założyć kłódkę na furtkę do Twego ogrodu. Tyle tu pokus, że aż mnie w dołku ściska.
Przepięknie u Ciebie. Co jedna panna to ładniejsza a i Twoi kawalerowie idą z nimi łeb w łeb.
Great North Eastern Rose mnie zauroczyła. Na dodatek piszesz, że tak długo kwitnie.
No cudo jakieś.
Moja Spirit of Freedom własnie otworzyła pierwsze kwiaty. Niestety gipsówkowy potwór chcę ją zeżreć na śniadanie.
Amber Cover ach... póki co zadowalam się moimi Dolce Vitami.
Dorotko a jak z trwałością kwiatów u Twojej Wisley 2008?
The Wedgwood Rose to kolejna ślicznotka, która chętnie widziałabym u siebie. The Alnwick Rose też! Piękne!
Za to Heidetraum może i nie wygrałaby konkursu Miss, jednak bardzo cenię ją sobie za obfitość kwitnienia i zdrowie.
Natomiast trochę zmartwiły mnie Twoje słowa o Sir John Betjeman'ie. Wyczytałam gdzieś, ze on raczej z tych szczuplejszych... i tak też mu miejsca zostawiłam.
Ups... Znowu będzie przesadzanko? 

Great North Eastern Rose mnie zauroczyła. Na dodatek piszesz, że tak długo kwitnie.


Moja Spirit of Freedom własnie otworzyła pierwsze kwiaty. Niestety gipsówkowy potwór chcę ją zeżreć na śniadanie.

Amber Cover ach... póki co zadowalam się moimi Dolce Vitami.

Dorotko a jak z trwałością kwiatów u Twojej Wisley 2008?
The Wedgwood Rose to kolejna ślicznotka, która chętnie widziałabym u siebie. The Alnwick Rose też! Piękne!
Za to Heidetraum może i nie wygrałaby konkursu Miss, jednak bardzo cenię ją sobie za obfitość kwitnienia i zdrowie.

Natomiast trochę zmartwiły mnie Twoje słowa o Sir John Betjeman'ie. Wyczytałam gdzieś, ze on raczej z tych szczuplejszych... i tak też mu miejsca zostawiłam.


-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2016
Dorotko, tego mi brakowało
Pięknie, róże rewelacyjnie u Ciebie kwitną. Gdybyś nie pisała o stratach, to myślałabym, że wichury Cię ominęły.
Pokażesz bliżej kwiat Marc Chagal? Miałam go w koszyku i wywaliłam, muszę się utwierdzić, czy to na pewno nie moja bajka
Z profilu pięknie się prezentuje
Jak długo masz Rosengrafin Marie Henriette? Kupiłam ją tej wiosny, ale jakoś słabo wygląda i nie wiem, czy coś z niej jeszcze będzie.
To samo mam z Alan Titchmarch i Marie Dermar. Obawiam się, że będę musiała jeszcze raz kupić te róże.
Mogę jeszcze teraz pryskać Asahi? Jedną dawkę dostały z miesiąc temu.
Boscobel piękny
Cieszę się, że też go mam
Pashmina zjawiskowa. I jaka zdrowa
Moja cała w plamach
Great North jest cudowna, muszę ją mieć
Zdjęcia z rabatami pokazują, jak fajnie pozestawiałaś róże ze sobą
Tez dziś robiłam takie foty, ale nic się nie nadawało do pokazania, za zielono i za mało kwiecia 

Pokażesz bliżej kwiat Marc Chagal? Miałam go w koszyku i wywaliłam, muszę się utwierdzić, czy to na pewno nie moja bajka

Z profilu pięknie się prezentuje

Jak długo masz Rosengrafin Marie Henriette? Kupiłam ją tej wiosny, ale jakoś słabo wygląda i nie wiem, czy coś z niej jeszcze będzie.
To samo mam z Alan Titchmarch i Marie Dermar. Obawiam się, że będę musiała jeszcze raz kupić te róże.
Mogę jeszcze teraz pryskać Asahi? Jedną dawkę dostały z miesiąc temu.
Boscobel piękny


Pashmina zjawiskowa. I jaka zdrowa


Great North jest cudowna, muszę ją mieć

Zdjęcia z rabatami pokazują, jak fajnie pozestawiałaś róże ze sobą


Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki