Witajcie.

Po ostatnich upałach dziś niebo pochmurne. Można odetchnąć. A że wczoraj bawiliśmy się na weselu, to najbardziej chyba cieszyła nas klima na sali. Dziś poprawiny. Jednak pogoda postanowiła nam ulżyć.
Karolina -nemezjo nie bądź dla siebie taka wymagająca. Masz naparwdę śliczny ogród i pyszny warzywnik.
Masz rację, że jeśli robi się coś co się kocha, to musi w końcu wyjść dobrze.

I tego własnie się trzymam.
Wiolu i ja byłam mocno zdziwiona, gdy pojawił się drugi kwiat tej róży i bez wątpienia okazał się być Jubilee.
Pashmina wdzięczną modelką jest. Olśniewa urodą i na zdjęciach i w realu.
Moni gdzie mi tam do Twoich zdjęć. No ale staram się. Podglądam mistrza.
Małgosiu -clem bardzo się cieszę, ze mąż przystał na pomysł. Brawo dla niego.

Mój najpierw musi sobie pogadać.
Co do róż, to wypisałam Ci swoje, bo przy ich wyborze kierowałam się dokładnie takimi kryteriami co Ty. No choć o różach raczej nie można napisać, że są samowystarczalne. Musisz mieć tego świadomość.
Aniu_85 świetny pomysł! Już lecę składać zamówienie.

No ale jakby nie patrzeć maskownica byłaby z nich świetna! I jaka piękna.
Małgosiu PEPSI a pewnie, że kicham! Ino nie wiem czy Wy patrząc na takie zdjęcia z basenem w tle, też będziecie kichać.
I końca lipca NIESTETY się doczekasz. Jak dla mnie: chwilo trwaj!
Emi22 na tym zdjęciu są bardziej niebieskie jak fioletowe kwiatuszki żeniszka, rośliny jednorocznej. Kwitną nieprzerwanie cały sezon. Uwielbiam je!
Anitko ano rób tak, by Tobie było dobrze. Skoro nikogo jeszcze u Ciebie Flamm nie rozkochała, to karczuj czym prędzej, bo przyjdzie moment, że kogoś na pewno zachwyci i potem pozostaną Ci wyrzuty sumienia lub niechciana róża w ogrodzie.
Patiann bardzo lubię swój ogródek i robienie zdjęć też. Zawsze więc uda się uchwycić coś fajnego. Dziękuję.
Soniu jak zaraz nie zacznę wycinać pędów gipsówce, to na pożre całe rabaty!

Kosmos, co ta roślina wyprawia w tym roku! A pomyśleć, że tej wiosny posadziłam kolejne. Czeka mnie ostre karczowanie jak nic.
Leoś z fasolką... no koniecznie muszę to zobaczyć! Rób fotki!
Wandziu u mnie na szczęście koty nie dewastują kocimiętek. Nie wyobrażam sobie nie mieć ich u siebie.
Powojniki wybierałam w większości te odporne odmiany, to i rosną. Wyjścia nie mają.
Ewelinko część urlopu na pewno spędzę na działce. W moim małym raju. Miodzio. Ta kolorystyka to i moja bajka. Choć wiosną powstała rabata o innej kolorystyce -żółto-pomarańczowo-niebieskiej z muśnięciami różu. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie, gdy rośliny podrosną.
Jolu no to życzę Ci udanego urlopu. Mam nadzieję, że spędzisz go tak jak lubisz.
Fotki basenowe pewnie nie raz będą się pojawiać. Trudno. Jakoś to przeżyjemy.
Aniu -Annes oczywiście, że i daleki wyjazd będzie. Na działeczkę czasu też zostanie sporo. Damy radę.
Zaraz jadę na działkę. Myślę, że zobaczę całkiem otworzone kwiaty Dolce Vit, Marysiek, i Purple Lodge.
