Maliny pewnie podłapały grzyba z ziemi, bo umierały też u sąsiadki.
Niewiele znalazłam o tej chorobie a przede wszystkim nie ma na nią żadnego leku

Z malin na pewno w tym miejscu zrezygnuję. Niestety po czytaniu o wertycyliozie myślę, że zaatakowała u mnie nie tylko maliny. Podobne objawy wystąpiły na kilku truskawkach (choć tu akurat pewna nie jestem, czy to w.), zamarły im korzenie i całe rośliny uschły.
Winobluszcz już drugi rok niedługo po rozłożeniu liści zaczyna podsychać od końca liścia- znów z tym ostrym klinem po obu stronach nerwu. Na dole wklejam zdjęcia liścia.
Cięte wiosną róże- mają tak samo zasychające liście, na razie tylko na jednym pędzie. Tu nie mam zdjęcia, bo liście i pęd wycięłam i wyrzuciłam, ale w środku wyglądał w porządku, może nie chorowała od korzenia.
Gorzej z czereśnią. O tym, że może być to ta sama choroba przeczytałam przed chwilą w wątku o chorobach wiśni. Czereśnia jest od maja podwiędnięta- jest sucho i gorąco i nawet mnie to nie dziwiło. Ro temu wyglądała podobnie, opadły jej liście w sierpniu, kilka tygodni przed pozostałymi czereśniami.
Przed chwilą przecięłam pęd. Nie wygląda dobrze.
Co robić z tymi roślinami? Które można spróbować ratować-i jak? Czy taki objaw po przekrojeniu gałązki kwalifikuje czereśnię tylko do wycinki? Szkoda mi drzewa, ładnie owocuje, dopiero drugi rok...
Może ktoś potwierdzić diagnozę, proszę też o wskazówki o zrobić z roślinami, glebą, a przede wszystkim z czereśnią (mam w tym miejscu w jednym rzędzie dwie czereśnie i śliwę, choruje środkowa

-- 11 cze 2016, o 11:54 --
Dołączam zdjęcie liścia winobluszczu, liścia maliny, przekrojonego pędu czereśni:
Pęd 30 cm dalej wygląda już ok, ale choroba jest odglebowa i nie wiem, na ile pomoże ich przycięcie

