Henryk, dziękuję, ja bardzo lubię trio quehlianum-ragonesei-occultum. Literówkę już poprawiłam
Basiu, może świadczy o tym, że obie do przedszkola chodziłyśmy dawno temu?
Lidia, Dawid, dzięki
Dla
Piotra specjalnie rzut na kolumnowce i inne raczej niekwitnące (przynajmniej na razie). Zazwyczaj ich nie pokazuję, bo stoją po drugiej stronie od drzwi balkonowych i nie łapią się w kadr z resztą bandy, poza tym jakoś specjalnie fascynujące nie są. Raz do roku jednak robię im zbioróweczkę

Sporą część kolumnowców na przestrzeni lat usunęłam z kolekcji, głównie dlatego, że różnorodność gatunkowa była (i jest) tu mała, a po co mi kilka takich samych olbrzymów (plus inne oczywistości, np. dwa piętra różnicy między stanowiskiem letnim i zimowym - kto to ma nosić

). Zostawiłam te najładniejsze, te, którym zebrało się już na kwitnienie i te, z których mimo wszystko było mi żal wielki rezygnować.

Jak widać, do szczęśliwych ostałych u mnie kolumn należy kilka cereusów, pilosocereusów i
Cleistocactus strausii, dodatkowo miejscówkę mają tu feraki i wdzięczny lew teściowej. W kwestii ferokaktusów ostatnio nakręciłam się nieco, bo na gliwickiej wystawie zobaczyłam duże ferokaktusy z pąkami. Co prawda moje egzemplarze są z pięć razy mniejsze od tych z wystawy, ale może zanim moje hipotetyczne dzieci z hipotetycznej przyszłości pójdą do hipotetycznej szkoły, doczekam się jakiegoś kwiatu? a może i nie

.
A teraz kwitnienia:
Rebuia krainziana, forma z pomarańczowym kwiatem
Lobivia hetrichiana
Aylostera pulvinosa, spóźnialska
Gymnocalycium monvillei
Thelocactus bicolor v. schotii
Trio
Echinocereus morricalli i
Echinopsis subdenudata
