Pierwsze koty za płoty
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko, rodgesja cudo, dech zapiera
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Ta rodgresja jest śliczna, tak pięknie kwitnie
A róża diamentowa jakby tylko do tej fotki cale swoje życie się szykowała

A róża diamentowa jakby tylko do tej fotki cale swoje życie się szykowała

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42371
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko moja rodgersja ma trudne warunki i jeszcze nie kwitła, Twoja ślicznie się prezentuje. Królewna w brylantach udała się, ale mnie zainteresowała Kwietnica różowka...nie znam tej rośliny



- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty
Kwietnic jeszcze u siebie nie zauważyłam ,wiec wszystko przede mną
Wczoraj tylko fruwał sobie cytrynek i mnóstwo żądłówek w różanych kwiatach

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Kasiu, Ewo, Beo, rodgersja jeszcze długo będzie się pięknie prezentować. Nawet jak już przekwitnie, to dalej będzie reprezentacyjna. Wszystkiw kwiaty w deszczowych kroplach wyglądały cudnie, ale Anahe szczególnie się postarała
Marysiu
A tak poważnie, to rośliny nią przyozdobione błyszczą się z daleka.
Jadziu, to duże chrząszcze ok.1.5-2cm. Żyją w lasach liściastych i ich okolicach. Nigdy wcześniej ich nie widziałam, a w tym roku odwiedzają mnie masowo. Nie uszkadzają roślin, są nam przyjazne

Marysiu



Jadziu, to duże chrząszcze ok.1.5-2cm. Żyją w lasach liściastych i ich okolicach. Nigdy wcześniej ich nie widziałam, a w tym roku odwiedzają mnie masowo. Nie uszkadzają roślin, są nam przyjazne

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42371
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty
Kwietnica pierwszy raz żerowała u mnie na arcydzięglu i musiałam ją wyrzucać, bo podobno wyjada nasiona... a miałam zebrać 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
A ja czytałam, że ona szkody nie robi. Wyjada słodkie soki. Chyba, że nasiona arcydzięgla są słodkie
;Ja bym go nie zjadła, nie smakuje mi 


- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko, pokaż no, proszę to swoje parzydełko....
Bo i ja na parzydło pozwolić sobie nie mogę

Bo i ja na parzydło pozwolić sobie nie mogę

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty
Zaiste pięknie prezentuje się ta 'rodgersja'
Jednak w moim wielkim ogrodzie miejsca dla tak dorodnej rośliny nie znajdę.



Jednak w moim wielkim ogrodzie miejsca dla tak dorodnej rośliny nie znajdę.


- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko, szkoda że urlop się kończy, ale fajnie że spędziłaś go tak jak lubisz, a i ogród z tego faktu pewnie niezmiernie zadowolony
Zdjęcia w deszczu cudne, takie zawsze maja fajny klimat
Kwietnica cała w lśniących żuczkach, pewnie maja tam wyżerkę

Zdjęcia w deszczu cudne, takie zawsze maja fajny klimat

Kwietnica cała w lśniących żuczkach, pewnie maja tam wyżerkę

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Pierwsze koty za płoty
Pięknie wyeksponowana rodgersja
To jedna sadzonka czy więcej?
Też sobie kupiłam kilka sztuk bo chcę posadzić z bukszpanami i teraz się zastanawiam czy mi się w planowanym miejscu zmieści
Ile czasu już masz swoją?

Też sobie kupiłam kilka sztuk bo chcę posadzić z bukszpanami i teraz się zastanawiam czy mi się w planowanym miejscu zmieści

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Lucynko, to wielka szkoda, ale z drugiej strony masz taki ogrom roślin, których ja nie posiadam. Nie można mieć wszystkiego. U mnie będzie miała miejsce zawsze i jeżeli tylko będziesz chciała sobie na nią popatrzeć, to zapraszam Cię do siebie
Zuza, może troszkę niefortunnie podpisałam to zdjęcie i stąd nieporozumienie. Roślina to rodgersja, a właśnie te lśniące żuczki to kwietnica
A urlop rzeczywiście miałam udany
Jolu, to jest jedna sadzonka +/- pięcio-sześcioletnia. W tej chwili ma około 1 metra szerokości, ale już raz była dzielona. Gdyby nie to, to byłaby sporo większa.

Zuza, może troszkę niefortunnie podpisałam to zdjęcie i stąd nieporozumienie. Roślina to rodgersja, a właśnie te lśniące żuczki to kwietnica


Jolu, to jest jedna sadzonka +/- pięcio-sześcioletnia. W tej chwili ma około 1 metra szerokości, ale już raz była dzielona. Gdyby nie to, to byłaby sporo większa.
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Haha, a widzisz, ja ani rodgersji ani kwietnicy nie znam, więc nawet się nie połapałam
W każdym razie czy żuczki w kwietnicy, czy kwietnica w rodgersji - zdjęcie tak czy siak fajne

W każdym razie czy żuczki w kwietnicy, czy kwietnica w rodgersji - zdjęcie tak czy siak fajne

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonka, ale miałam różaną ucztę
Wszystkie Twoje panny chociaż bardzo młode, to kwitną pięknie i widać, że im u Ciebie jest dobrze. Anahe wyjątkowe ujęcie 
Wpadła mi jeszcze w oko Fihting Temeraire. Ma ciekawy kolor i chociaż wolę napakowane kwiaty, to jest w niej to "coś".


Wpadła mi jeszcze w oko Fihting Temeraire. Ma ciekawy kolor i chociaż wolę napakowane kwiaty, to jest w niej to "coś".
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Dorotko, a ja lubię i takie, i takie
Napakowane są cudne, ale te puste również chwytają mnie za 
Dopiero dzisiaj mogłam pojechać na działkę. Po piątkowych wichurach jeszcze tam nie byłam. Zastałam ją w nienaruszonym stanie, chociaż otaczające ją lasy trochę ucierpiały.
Dzisiaj miałam dwugodzinną przerwę w pracy i w tym czasie pojechałam na działeczkę. Moja chęć zobaczenia jak tam wszystko wygląda
, była silniejsza niż zdrowy rozsądek. Z tych dwóch godzin, tylko jedną spędziłam na działce
a drugą zajął mi dojazd i powrót
Ale byłam i widziałam
i sprawiło mi to ogromną frajdę
Moje różyczki w ciągu tych kilku dni nie próżnowały. Kwitną i czarują swoim wyglądem. Są cudne.












Żeby nie było, że ja tylko o różach, to moje pierwsze powojniki


I pierwsza lilia. Młodziutka, tegoroczna.

Teraz już chyba rozumiecie, dlaczego nie mogłam dłużej czekać
Tyle cudowności w moim ogródku, a ja miałam siedzieć w domu? Niby tylko chwila, a dała mi tyle radości. napasłam oczy i teraz mogę spokojnie poczekać do soboty.
A w sobotę czeka mnie kolejne sadzenie bylin. Zaszalałam razem z siostrą i teraz będę chodzić po działce, drapać się po głowie i zastanawiać się, gdzie to wszystko posadzić.
Obiecałam jeszcze pokazać pustynniki. Niestety i one już kończą, ale jeszcze przez jakiś czas będą zdobić.


W czasie dzisiejszego pobytu podlałam wszystkie róże (część podlewała się sama
), hortensje i borówki amerykańskie. I jeszcze starczyło mi czasu, żeby pozachwycać się swoimi różyczkami i utrwalić je na zdjęciach. To było bardzo owocne 60 minut.
Życzę Wam umiarkowanego


Dopiero dzisiaj mogłam pojechać na działkę. Po piątkowych wichurach jeszcze tam nie byłam. Zastałam ją w nienaruszonym stanie, chociaż otaczające ją lasy trochę ucierpiały.
Dzisiaj miałam dwugodzinną przerwę w pracy i w tym czasie pojechałam na działeczkę. Moja chęć zobaczenia jak tam wszystko wygląda





Moje różyczki w ciągu tych kilku dni nie próżnowały. Kwitną i czarują swoim wyglądem. Są cudne.












Żeby nie było, że ja tylko o różach, to moje pierwsze powojniki


I pierwsza lilia. Młodziutka, tegoroczna.

Teraz już chyba rozumiecie, dlaczego nie mogłam dłużej czekać

A w sobotę czeka mnie kolejne sadzenie bylin. Zaszalałam razem z siostrą i teraz będę chodzić po działce, drapać się po głowie i zastanawiać się, gdzie to wszystko posadzić.
Obiecałam jeszcze pokazać pustynniki. Niestety i one już kończą, ale jeszcze przez jakiś czas będą zdobić.


W czasie dzisiejszego pobytu podlałam wszystkie róże (część podlewała się sama

Życzę Wam umiarkowanego
