Eee tam, rok w plecy... Jak chcesz, to mogę Ci na wiosnę (jak będę przycinał krzak) podesłać parę patyczków Izy Z. i możesz sama spróbować zrobić sadzonki. Owocowania może się prędzej nie doczekasz, ale przy odrobinie szczęścia i opieki jakąś roślinkę wyhodujesz i już w tym roku będziesz miała satysfakcję z obserwacji, że coś rośnieIryseq pisze:ahhh jooo i znowu rok w plecy ... chyba, że coś znajdę, bo tak by już sobie rósł
