

Roślinki po deszczach ruszyły ostro.



Od jutra ma być skwar, którego nie cierpię, więc nic nie zrobię. Zaopatrzyłam się w dobrą literaturę i oddam się w tych gorących dniach wyłącznie lekturze.
Oczywiście na działce. Sama. Od poniedziałku bowiem huśtam się na lampie. M podłapał fuchę. Niech się męczy, skoro lubi.


Dorotko - może Twój księżyc był czerwony, mój niestety nie. Na początku był ogromny, żółty, niemal pomarańczowy, a w miarę upływu czasu jaśniał aż do uzyskania srebrnego koloru. Lubię obserwować księżyc. Zawsze wypatruję lisiej czapy, która wróży słoneczną pogodę.

Iwonko [00..] - nie szukałam, ale tytoń też ładnie kwitnie, to może da radę zastąpić kwiat paproci.....


Alicjo - dziękuję za pochwały.

Niestety, ten fioletowy kwiatek, to nie hibiskus lecz bodziszek. Kwiatek nie jest duży, zdjęcie trochę przekłamuje.

Co do róż, to jeszcze trzy nie pokazały swoich kwiatków i z niecierpliwością na nie czekam, bo to nowe nabytki.
A dzisiaj pokazała swój urok druga dalia wysoka.

Tobie również zdrówka życzę i dobrego nastroju w te gorące dni.

Marysiu [Maska] - no popatrz, a ja byłam przekonana, że to w Twoim ogrodzie widziałam różowe nagietki. Cóż: SKS.

Ty narzekasz na busz, a ja ciągle widzę ( u siebie) luki i gołą ziemię. Wiem, że gdy tylko posadzone rośliny się rozrosną, to nawet skrawka ziemi nie zobaczę, ale to dopiero nastąpi.

W tym rozsadniku są też białe dzwonki skupione. A wiem, że Ciebie też one interesują. Dużo ich jest.

A poniżej poletko maleńkich celozji samosiewek.

Jeszcze tylko spacerek i













